Po tym od razu pobiegłam do Merlina...
-Merlin! Masz jakąś miksturę, by usunąć ciążę? Błagam!
-Mam, proszę...-powiedział.-Mogłem ci tego nie mówić...To było kiedyś, pamiętaj o tym...
-Ale było!-krzyknęłam i łza spłynęła mi z oka. Pobiegłam jak najszybciej do jaskini i wypiłam to...
-Czy ja nie mogę wreszcie być szczęśliwa?Dlaczego los jest taki okrutny..?-zapytałam samej siebie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz