Wstałam wcześnie rano. Nie wierzyłam że, jestem gammą. Nigdy nie
zależało mi na pozycjach. Bo po co to? Nyx i Shady jeszcze spali. Nie
chciałam ich budzić i wyszłam cichaczem z jaskini. Był piękny wschód
słońca. Nagle tuż nad moim uchem.
- Witaj kochanie. – Odwróciłam się i Shady mnie pocałował.
- Witaj.
- Piękny wschód co?
- No prawda jest przecudowny. A odpowiesz mi na pytanie?
- Oczywiście.
- Czy myślałeś o potomstwie?
( Shady? )
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz