poniedziałek, 15 września 2014

Od Kicze Sojusz

Chodziłam po lesie ze szczeniakami tuż przy granicy z Watahą Smoczego Serca. Słyszałam że poza partnerką  alfy nie ma tam żadnych wader. No cóż co kraj to obyczaj a raczej co wataha to obyczaj. Nagle stanął przede mną czarny basior. Obnażyłam kły a on powiedział:
- Spokojnie.... chciałbym porozmawiać z alfami. jestem Mefisto alfa Watahy Smoczego Serca. Stanęłam wtedy normalnie.
- Witaj jestem Kicze samica  alfa Watahy Serc Miłości.- Powiedziałam. Wilk wykonał ukłon i powiedział.
- Wybacz mi.... czy mógłbym porozmawiać z twoim partnerem i tobą?- Zapytał. Skinęłam głową. Po chwili byliśmy w naszej jaskini. Ja i Even usiedliśmy na podwyższeniu a on na ziemi. Poprosiłam Mery żeby przypilnowała szczeniaków. 
- No więc Mefisto dlaczego chciałeś z nami porozmawiać.- Zapytałam.
- No więc  w sobotę urodziła mi się córka. Od dawna chciałem zawrzeć z wami sojusz. Jednak teraz sojusz jest bardziej potrzebny niż kiedykolwiek. Tak więc chciałbym aby moja partnerka Luna i córka Rose zamieszkały w tej wataże a gdy przyjdzie czas Rose zostałaby żoną waszego najstarszego syna. Ja zrzekam się i zrywam partnerstwo z Luną gdyż wataha której jestem alfą to tak naprawdę armia i nie mogę być dalej partnerem Luny. A i nie jestem najlepszym partnerem dla niej ani nie byłbym najlepszym ojcem dla Rose.-Wyjaśnił.
- No dobrze. Zawrzemy sojusz. I Luna i Rose znajdą tu miejsce dla siebie.- Powiedziałam. Mój brat odprowadził Mefisto do granicy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz