środa, 10 września 2014

Od Evena Spotkanie

Kicze poszła w swoje ślady, ja w swoje. Zmierzałem w kierunku Jeziora Malakaj, gdy nagle usłyszałem szelest w trawie. Schowałem się za drzewem i patrzyłem na krzak nie spuszczając z niego wzroku. Po długim około 5-minutowym czekaniu zza krzaka wyłoniła się szara wadera. Rozglądnęła się i usiadła, zaraz potem położyła się i czegoś wypatrywała.




Przez chwilę na nią patrzyłem, wreszcie wyszedłem i powiedziałem :
-Czego tutaj szukasz?

...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz