-Hm..Jakby ci to powiedzieć..? Zabiłem go.-powiedziałem uszczęśliwiony i powoli podszedłem do Kicze i skinąłem ją nosem.
-Ale.. Kto to był?-odpowiedziała zaskoczona.
-Ah, nie ważne. Nie denerwuj się, chodź do jaskini i śpij.-odpowiedziałem jak gdyby nigdy nic.
-Jak mam się nie denerwować, skoro na terenie watahy leżą czyjeś zwłoki?!-powiedziała stanowczo.
-Miałem porachunki z odwiecznym wrogiem. Starczy?
-Starczy. Przynajmniej tyle mi powiedziałeś...
...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz