- Nyx słuchaj mamy.- Powiedziałem. Maluch zwiesił uszy i odszedł. A my poszliśmy do szamana.
Maria?
czwartek, 25 września 2014
wtorek, 23 września 2014
Od Mari Cd Shady
A po co? – Spytał podekscytowany Nyx.
- Yyy.. – Shady spojrzał jakby mówił ,, Co mam powiedzieć? ‘’.
- Nyx nie musisz tego wiedzieć. – Powiedziałam spokojnie.
To jednak nie wyszło mi na dobre.
- Mamo powiedz! Powiedz! – Krzyczał jak opętany.
- Nie Nyx. – Powiedziałam równie spokojnie jak wcześniej.
( Shady? )
- Yyy.. – Shady spojrzał jakby mówił ,, Co mam powiedzieć? ‘’.
- Nyx nie musisz tego wiedzieć. – Powiedziałam spokojnie.
To jednak nie wyszło mi na dobre.
- Mamo powiedz! Powiedz! – Krzyczał jak opętany.
- Nie Nyx. – Powiedziałam równie spokojnie jak wcześniej.
( Shady? )
Od Alicii
-Ale.. Czemu?-zapytała.
-Bo tak mówię!-odpowiedział ostro i zaciągnął mnie do jaskini.
-Słuchaj mnie! Masz się nie zadawać z obcymi basiorami i nie wychodzić poza tereny watahy! Zrozumiano? Niedługo przyniesiesz nam pecha!-krzyknął.
-Dobrze...
-Jeżeli chcesz być z Shadowem to spędzaj z nim czas i idź za głosem serca, a nie szukasz kłopotów!
<Even?>
-Bo tak mówię!-odpowiedział ostro i zaciągnął mnie do jaskini.
-Słuchaj mnie! Masz się nie zadawać z obcymi basiorami i nie wychodzić poza tereny watahy! Zrozumiano? Niedługo przyniesiesz nam pecha!-krzyknął.
-Dobrze...
-Jeżeli chcesz być z Shadowem to spędzaj z nim czas i idź za głosem serca, a nie szukasz kłopotów!
<Even?>
poniedziałek, 22 września 2014
Od Evena do Merlina
-Zajmę się tym.-powiedziałem i ruszyłem w stronę Jeziora Spokoju.
-Alicia, chodź tutaj.-zacząłem ostro.-A ty, idź z tąd!
<Alicia?>
-Alicia, chodź tutaj.-zacząłem ostro.-A ty, idź z tąd!
<Alicia?>
niedziela, 21 września 2014
Od Kicze
Siedziałam w jaskini. Nagle wszedł do niej Even.
- Wiesz co kochanie?- Zapytałam.
- Musimy wybrać imiona dla naszych szczeniaków. Ja myślałam nad: Diana, Saphira, Błyskawica, Mistyk i Ares a ty?
Even?
- Wiesz co kochanie?- Zapytałam.
- Musimy wybrać imiona dla naszych szczeniaków. Ja myślałam nad: Diana, Saphira, Błyskawica, Mistyk i Ares a ty?
Even?
Od Shadego Cd Maria
Uśmiechnąłem się.
- Idziemy do Merlina.- Powiedziałem.
Maria?( Sory weny nie mam)
- Idziemy do Merlina.- Powiedziałem.
Maria?( Sory weny nie mam)
Od Merlina CD Even
- Ona sprowadzi na nas kiedyś nieszczęście...Ten wilk jest z nią nad Jeziorem Spokoju. Musimy go przegonić bo jest szpiegiem naszych wrogów.- Powiedziałem i odszedłem.
Even?
Even?
sobota, 20 września 2014
Od Evena
-No, dobrze. Ale skąd wiesz, że oni są razem? On nawet nie dołączył do watahy a Alicia przyszła dalej smutna. Czyli.... Co? Że ona... Ma nie wychodzić z watahy czy coś..?
-Nie... Po prostu musi...
<Merlin?>
-Nie... Po prostu musi...
<Merlin?>
Od Mari Cd Shady
- Ale nie mam jeszcze cieczki. I chyba musimy poczekać.
- W cale nie. Merlin ma dużo mikstur i na pewno ma jakąś miksturę. – Powiedział Shady.
- Więc na co czekamy? Chodźmy. – Powiedziałam.
Szliśmy do jaskini Merlina ale nie wiem jak mój syn to robi ale Nyx nas dogonił i zastąpił nam drogę i zapytał.
- Gdzie idziecie?
( Shady? )
- W cale nie. Merlin ma dużo mikstur i na pewno ma jakąś miksturę. – Powiedział Shady.
- Więc na co czekamy? Chodźmy. – Powiedziałam.
Szliśmy do jaskini Merlina ale nie wiem jak mój syn to robi ale Nyx nas dogonił i zastąpił nam drogę i zapytał.
- Gdzie idziecie?
( Shady? )
Od Nyxa Cd Kicze
Wskoczyłem do mamy i spytałem.
- Gdzie się podziewałaś? Już się martwiłem i trochę… Bałem.
Mama zrobiła wielkie oczy i powiedziała.
- No proszę mój synek się czegoś przestraszył?
- No każdy ma prawo.
- Wiem synu. – Powiedział Shady co mnie zdziwiło.
- Synu?
- No widzisz Nyx ja i Shady jesteśmy parą i.. – Powiedziała mama a Shady dokończył.
- Od teraz będziesz moim przybranym synem.
( Kicze? )
- Gdzie się podziewałaś? Już się martwiłem i trochę… Bałem.
Mama zrobiła wielkie oczy i powiedziała.
- No proszę mój synek się czegoś przestraszył?
- No każdy ma prawo.
- Wiem synu. – Powiedział Shady co mnie zdziwiło.
- Synu?
- No widzisz Nyx ja i Shady jesteśmy parą i.. – Powiedziała mama a Shady dokończył.
- Od teraz będziesz moim przybranym synem.
( Kicze? )
OD Merlina Pomoc
Nie wiedziałem co mam robić. Ja i Even dwoimy się i troimy a ona robi i tak wszystko żeby nie mieć szczęścia. No cóż to jej sprawa. Jednak jestem za dobry żeby ją z tym zostawić. Postanowiłem poprosić duchy o pomoc.
- Wiem że już dużo od was dostałem w tym moje oko ale proszę was przodkowie o pomoc. Co ja mogę zrobić żeby ona wreszcie była szczęśliwa?
- Nic. Nie możesz jej pomóc bo ona odrzuca twoją pomoc. Teraz ważniejszy jest jej brat. Musisz mu opowiedzieć historię która była dla Ciebie niezwykle bolesna. Musisz uchronić go przed złymi wyborami. Pokaż mu świętość którą złamał Kazan. Ty mu pokaż jak można stracić przychylność duchów.- Powiedział najwyższy opiekun.
- Dobrze.- Powiedziałem ciężko i wróciłem do jaskini. No cóż. Musiałem wykonać wole duchów. Poszedłem więc do Evena.
- Evenie muszę z tobą porozmawiać.- Powiedziałem. Even skinął głową i poszliśmy w pewne miejsce.
- Posłuchaj. Duchy nakazały mi opowiedzieć Ci pewną historię.....Kiedyś żył pewien basior. Teraz pewnie nadal żyje albo już zginął. Miał na imię Kazan. Był to śnieżnobiały wilk.
Kiedyś opuścił swój dom na północy i powędrował przez świat. Znalazł pewne tereny których strzegła sowa. Była ona uosobieniem duchów strzegących tych terenów. Podarowała mu te tereny.
Wilk założył watahę którą nazwał Watahą Mrocznej Puszczy. Kilka dni po jej założeniu przywędrowała tam wilczyca która miała na imię Kicze. Opłakiwała stratę partnera Sitki który był alfą innej watahy. Po jakimś czasie zostali parą. Mieli ze sobą 7 szczeniaków. Ja też tam byłem.... I moje rodzeństwo również. Ja miałem partnerkę miała na imię Avirija.. Mieliśmy 5 szczeniaków. Mery też została matką 2. Syriusz chciał się z miłości 3 razy zabić. Jednak wataha rozpadła się. Wszystkie szczeniaki zginęły. Jednak wataha powróciła. Wróciliśmy do watahy jednak wtedy dołączyła do niej pewna wilczyca o imieniu Mononoke. Była ona szamanką i podważała wszystkie decyzje duchów. Kazan wziął ją za partnerkę łamiąc tym samym prawo duchów które nie pozwalało na zawarcie partnerstwa z kim innym jeśli partner jeszcze żył. Mononoke była jednak ofiarą Vile Spirit'a. Przez nią zginęła Kicze i brat Kazana. Jednak przez to zginął też ojciec Kazana. Syriusz zmienił się w potwora.
Zginął mój brat i siostra. Ja też w końcu umarłem. Jednak duchy wróciły nam życie. Jesteśmy tu aby już żaden wilk nie popełnił błędu jaki popełnił Kazan. No więc duchy kazały mi opowiedzieć Ci o tym abyś ty nie popełnił tego błędu. Mononoke powiedziała też kilka nieprzyjemnych rzeczy. Taka była ich rozmowa kiedyś:
Mam do ciebie ważna sprawę... Musimy uważać na przepowiednie Merlina...
-Jest zdrajcą?!- spytał.
Jednak w tym nie było ani krzty prawdy.... Naraziła się duchom.... Po tym już duchy nie pałały do Watahy Mrocznej Puszczy miłością lecz gniewem który spowodowali Mononoke i Kazan. Mroczna Puszcza i tereny dawnej Watahy Mrocznej Puszczy leżą niecały kilometr od naszych.- Powiedziałem.
Even?
Od Merlina Co się z tobą dzieje?!
Byłem wściekły. Czo ona zawsze musi robić wszytko na opak? Poszedłem do Evena.
- Even wybacz ale ja nie potrafię pomóc twojej siostrze w znalezieniu partnera. Powiedziałem jej: W ciszy twoje serce znajdzie odpowiedzi, których rozum znaleźć nie potrafi.Czy to tak trudno zrozumieć że trzeba wsłuchać się w głos swojego serce? No cóż ona nie chce mnie słuchać znowu znalazła sobie fagasa który zdradził już 100 wilczyc.- Powiedziałem i pokazałem mu to.
- Nie wiem co chcesz zrobić ale ja już nie mam siły ani cierpliwości.
Even?
- Even wybacz ale ja nie potrafię pomóc twojej siostrze w znalezieniu partnera. Powiedziałem jej: W ciszy twoje serce znajdzie odpowiedzi, których rozum znaleźć nie potrafi.Czy to tak trudno zrozumieć że trzeba wsłuchać się w głos swojego serce? No cóż ona nie chce mnie słuchać znowu znalazła sobie fagasa który zdradził już 100 wilczyc.- Powiedziałem i pokazałem mu to.
- Nie wiem co chcesz zrobić ale ja już nie mam siły ani cierpliwości.
Even?
piątek, 19 września 2014
Od Alicii
-Co?-nie rozumiałam nic z tego, co powiedział mi Merlin. Po prostu jestem głupia i nie mogę znaleźć swojej miłości... Trudno..! Poszłam nad jezioro spokoju i położyłam się pod drzewem, wpatrzona w jezioro, po chwili usnęłam. Śniło mi się, jak razem z Dino całowaliśmy się, to było piękne... Musiał to zepsuć...? W ostatniej chwili obudziłam się i w wodzie zobaczyłam basiora o groźnym spojrzeniu. Trochę się wystraszyłam, lecz zawołałam :
-Hej, ty. Kim jesteś?
Odwrócił się, popatrzył na mnie i jakby... błysk w jego oku..?
-Jestem Sobben. A ty?
-Alicia...
-Hej, ty. Kim jesteś?
Odwrócił się, popatrzył na mnie i jakby... błysk w jego oku..?
-Jestem Sobben. A ty?
-Alicia...
czwartek, 18 września 2014
Od Mari Cd Shady
Wstałam wcześnie rano. Nie wierzyłam że, jestem gammą. Nigdy nie
zależało mi na pozycjach. Bo po co to? Nyx i Shady jeszcze spali. Nie
chciałam ich budzić i wyszłam cichaczem z jaskini. Był piękny wschód
słońca. Nagle tuż nad moim uchem.
- Witaj kochanie. – Odwróciłam się i Shady mnie pocałował.
- Witaj.
- Piękny wschód co?
- No prawda jest przecudowny. A odpowiesz mi na pytanie?
- Oczywiście.
- Czy myślałeś o potomstwie?
( Shady? )
- Witaj kochanie. – Odwróciłam się i Shady mnie pocałował.
- Witaj.
- Piękny wschód co?
- No prawda jest przecudowny. A odpowiesz mi na pytanie?
- Oczywiście.
- Czy myślałeś o potomstwie?
( Shady? )
Od Merlina
Siedziałem w jaskini i nagle wpadła do niej Alicia.
- Merlinie pomóż mi. Ostatnio kiedy rozmawiałam z Shadowem wyśmiał mnie. Czemu więc jest mi pisany?- Zapytała. Uśmiechnąłem się i powiedziałem:
- W ciszy twoje serce znajdzie odpowiedzi, których rozum znaleźć nie potrafi.
Alicia?
- Merlinie pomóż mi. Ostatnio kiedy rozmawiałam z Shadowem wyśmiał mnie. Czemu więc jest mi pisany?- Zapytała. Uśmiechnąłem się i powiedziałem:
- W ciszy twoje serce znajdzie odpowiedzi, których rozum znaleźć nie potrafi.
Alicia?
Od Rose CD Kieł
-Z miłą chęcią.-uśmiechnęłam się i ruszyłam z Kłem w stronę rzeki.Po jakimś czasie poczułam okropne ukłucie w prawej łapie.
-Auć!-pisnęłam.Usiadłam i przyjrzałam się łapie.Nadepnęłam na jakiś kolec.Bolało.
Kieł?
-Auć!-pisnęłam.Usiadłam i przyjrzałam się łapie.Nadepnęłam na jakiś kolec.Bolało.
Kieł?
Od Kła Cd Rose
- Nic się nie stało.- Powiedziałem i wypiąłem dumnie pierś.
- Rose pójdziesz ze mną na spacer?- Zapytałem po chwili.
Rose?
- Rose pójdziesz ze mną na spacer?- Zapytałem po chwili.
Rose?
Od Kicze Cd Nyx
Uśmiechnęłam się. Nie mogliśmy nikogo znaleźć. Po jakiejś chwili wróciliśmy do jaskini wszyscy już w niej byli.
Nyx?
Nyx?
środa, 17 września 2014
Od Evena
-To Shadow..?-powiedziałem.-Chyba tak...
-Też tak myślę.-powiedział Merlin.
-Myślisz, że mają jakieś szanse?-zapytałem ciekaw, tego co powie.
-No, skoro moja magia ich wybrała to raczej spore...
Ucieszyłem się. Poszedłem do jej jaskini i powiedziałem :
-Alicia! Mam dla ciebie idealnego partnera!-krzyknąłem.
-Kolejnego zdradliwego? Nie, odpada...-powiedziała ocierając łzy.
-Nie... Na pewno nie!
-Skąd wiesz..? Masz pewność? Nie!
-Mam, Shadow! Magia Merlina wskazała właśnie jego!-powiedziałem.
-No, dobrze. Mogę spróbować...
-Też tak myślę.-powiedział Merlin.
-Myślisz, że mają jakieś szanse?-zapytałem ciekaw, tego co powie.
-No, skoro moja magia ich wybrała to raczej spore...
Ucieszyłem się. Poszedłem do jej jaskini i powiedziałem :
-Alicia! Mam dla ciebie idealnego partnera!-krzyknąłem.
-Kolejnego zdradliwego? Nie, odpada...-powiedziała ocierając łzy.
-Nie... Na pewno nie!
-Skąd wiesz..? Masz pewność? Nie!
-Mam, Shadow! Magia Merlina wskazała właśnie jego!-powiedziałem.
-No, dobrze. Mogę spróbować...
Od Merlina Cd Even
- No dobrze. Chociaż zdziwiłbyś się jakbym Ci powiedział że ktoś rozumie jej cierpienia tak jak ty.- Powiedziałem i spojrzałem w przyszłość.
- Widzę ją i białego basiora. On jest już w naszej wataże. Jedynymi białymi basiorami są Shadow i mój brat. Nie umiem teraz ich rozróżnić. Ty spójrz.- Powiedziałem i położyłem mu łapę na łapie.
Even?
- Widzę ją i białego basiora. On jest już w naszej wataże. Jedynymi białymi basiorami są Shadow i mój brat. Nie umiem teraz ich rozróżnić. Ty spójrz.- Powiedziałem i położyłem mu łapę na łapie.
Even?
Od Evena
-To błagam cię, spójrz. Nikt nie rozumie jej cierpienia, tak jak ja. Chcę dla niej jak najlepiej...-powiedziałem.
-Dobrze, zobaczmy.
Wiem, że Alicia była trochę zwariowana i głupiutka ale taka była, cóż. Ale mimo tego, ona też zasługiwała na miłość, jak każdy, a nie na zdradliwych basiorów...
<Merlin?>
-Dobrze, zobaczmy.
Wiem, że Alicia była trochę zwariowana i głupiutka ale taka była, cóż. Ale mimo tego, ona też zasługiwała na miłość, jak każdy, a nie na zdradliwych basiorów...
<Merlin?>
Od Merlina Cd Even
Uśmiechnąłem się smutno i pokręciłem przecząco głową.
- Mogę rozmawiać z duchami, mogą tworzyć eliksiry ale nie mogę tworzyć wilków.... Nikt tego nie może. Ale mogę spojrzeć w przyszłość i dowiedzieć się który będzie dla niej idealny.- Powiedziałem.
Even?
- Mogę rozmawiać z duchami, mogą tworzyć eliksiry ale nie mogę tworzyć wilków.... Nikt tego nie może. Ale mogę spojrzeć w przyszłość i dowiedzieć się który będzie dla niej idealny.- Powiedziałem.
Even?
Od Evena
Bardzo współczułem siostrze po tym, co się stało... Chciałem, żeby wreszcie była szczęśliwa, ale czy to było możliwe..? Poszłem do Merlina, mając na myśli świetny plan...Ale czy się powiedzie..?
-Merlin, takie pytanie : Czy mógłbyś stworzyć basiora idealnego dla Alici?
... <Merlin?>
-Merlin, takie pytanie : Czy mógłbyś stworzyć basiora idealnego dla Alici?
... <Merlin?>
Od Alicii
Po tym od razu pobiegłam do Merlina...
-Merlin! Masz jakąś miksturę, by usunąć ciążę? Błagam!
-Mam, proszę...-powiedział.-Mogłem ci tego nie mówić...To było kiedyś, pamiętaj o tym...
-Ale było!-krzyknęłam i łza spłynęła mi z oka. Pobiegłam jak najszybciej do jaskini i wypiłam to...
-Czy ja nie mogę wreszcie być szczęśliwa?Dlaczego los jest taki okrutny..?-zapytałam samej siebie.
-Merlin! Masz jakąś miksturę, by usunąć ciążę? Błagam!
-Mam, proszę...-powiedział.-Mogłem ci tego nie mówić...To było kiedyś, pamiętaj o tym...
-Ale było!-krzyknęłam i łza spłynęła mi z oka. Pobiegłam jak najszybciej do jaskini i wypiłam to...
-Czy ja nie mogę wreszcie być szczęśliwa?Dlaczego los jest taki okrutny..?-zapytałam samej siebie.
Od Dino
Pobiegłem za nią co sił... Ale skąd ona to wiedziała?-to pytanie wciąż mnie męczyło.
Gdy dotarłem zobaczyłem tylko warczących Evena, Kicze i Alicie.
-Dino?! Jak mogłeś?!-krzyknął Even.-Jak mogłeś zrobić to mojej siostrze!
-Zrywam z tobą!-powiedziała Alicia przez łzy...
Czułem się okropnie... Właśnie, jak mogłem?!
-Zostajesz wygnany, Dino!-krzyknęła Kicze.
-Alicia, proszę cię, daj mi drugą szansę... Proszę...-powiedziałem z nadzieją.
-Nie! Nie chcę mieć z tobą nic wspólnego! Nic a nic!-krzyknęła Alicia i mocniej się rozpłakała.
-A ja chciałam z tobą założyć rodzinę....
<Alicia?Even?Kicze> Błagam!
Gdy dotarłem zobaczyłem tylko warczących Evena, Kicze i Alicie.
-Dino?! Jak mogłeś?!-krzyknął Even.-Jak mogłeś zrobić to mojej siostrze!
-Zrywam z tobą!-powiedziała Alicia przez łzy...
Czułem się okropnie... Właśnie, jak mogłem?!
-Zostajesz wygnany, Dino!-krzyknęła Kicze.
-Alicia, proszę cię, daj mi drugą szansę... Proszę...-powiedziałem z nadzieją.
-Nie! Nie chcę mieć z tobą nic wspólnego! Nic a nic!-krzyknęła Alicia i mocniej się rozpłakała.
-A ja chciałam z tobą założyć rodzinę....
<Alicia?Even?Kicze> Błagam!
Od Alicii
Nie mogłam uwierzyć w słowa Merlina. Serce przy nim biło mi mocniej, a teraz dowiedziałam się, że zdradzał mnie... To było niemożliwe...
-On ma szczeniaki z inną a do tego spłodził mnie!-krzyknęłam.
Popędziłam najdalej jak tylko miałam siłę... Po 2 godzinach opadłam ze zmęczenia i usnęłam.. Obudziłam się i ujrzałam przed sobą Dino.
-Jak śmiesz jeszcze do mnie przychodzić?!-krzyczałam oburzona.
-Ale o czym ty mówisz, Alicia?-zapytał.
-Wiem już wszystko, masz szczeniaki z Vantie...I zdradzałeś mnie!
-Kochanie...To było rok temu! Myślałem, że nie żyjesz!-powiedział.
-Tak? To gdzie jest Vantie?! Rzuciłeś ją?-zapytałam oburzona.
-Nie...Ona..ona wygnała mnie uznając, że zdradzam ją..-powiedział.
-Taak, czyli teraz się dowiaduję, że zdradzałeś mnie nie tylko z Vantie, ale i też z innymi..Dobrze, że chociaż się przyznałeś!-krzyknęłam i pobiegłam do watahy. Dotarłam i opowiedziałam wszystko Evenowi i Kicze....
<Even? Kicze?>
( Even dokończ to bo ja nie mam weny. Kicze)
-On ma szczeniaki z inną a do tego spłodził mnie!-krzyknęłam.
Popędziłam najdalej jak tylko miałam siłę... Po 2 godzinach opadłam ze zmęczenia i usnęłam.. Obudziłam się i ujrzałam przed sobą Dino.
-Jak śmiesz jeszcze do mnie przychodzić?!-krzyczałam oburzona.
-Ale o czym ty mówisz, Alicia?-zapytał.
-Wiem już wszystko, masz szczeniaki z Vantie...I zdradzałeś mnie!
-Kochanie...To było rok temu! Myślałem, że nie żyjesz!-powiedział.
-Tak? To gdzie jest Vantie?! Rzuciłeś ją?-zapytałam oburzona.
-Nie...Ona..ona wygnała mnie uznając, że zdradzam ją..-powiedział.
-Taak, czyli teraz się dowiaduję, że zdradzałeś mnie nie tylko z Vantie, ale i też z innymi..Dobrze, że chociaż się przyznałeś!-krzyknęłam i pobiegłam do watahy. Dotarłam i opowiedziałam wszystko Evenowi i Kicze....
<Even? Kicze?>
( Even dokończ to bo ja nie mam weny. Kicze)
Sklep
Ankieta zamknięta i wygrały głosy na Tak. Tak więc dodajemy sklep. Będzie w nim można kupić eliksiry a zysk z nich zostaje przekazany Merlinowi. On na nich się wzbogaca.
Od Merlina Tajemnice przeszłości
Siedziałem w jaskini i pracowałem nad eliksirami. Nagle do jaskini weszła siostra Evena.
- Witaj Merlinie. Chciałabym wiedzieć czemu Dino dopiero teraz mnie odnalazł a nie już dawniej.- Powiedziała.
- No dobrze. Zaraz się dowiem.- Powiedziałem i spojrzałem w przeszłość. Ujrzałem powód dla którego Dino nie był z nią.
- Alicio Dino Cię zdradzał z twoją najlepszą przyjaciółką Vantie. Dlatego kazała Ci ona uciekać aby mieć z nim spokojne życie. Urodziły im się szczeniaki.
- To nie możliwe.- Powiedziała pewna. Wtedy położyłem łapę na jej łapie i pokazałem to co widziałem:
A w tle słychać było słowa: " Kocham Cię Dino" "Kocham Cię Vantie" A później było widać najpierw ją a później jego ze szczeniakami.
- Przykro mi Alicia ale on Cię zdradzał. Dlatego duchy nie pozwoliły Syriuszowi odwzajemnić twoich uczuć. Mimo że on Cię zdradził i ty myślałaś że umarł to wziąć byliście parą. Bardzo mi przykro.- Powiedziałem i wyprowadziłem Alicię z jaski a jaskinię zamknąłem kratą.
Alicia?
- Witaj Merlinie. Chciałabym wiedzieć czemu Dino dopiero teraz mnie odnalazł a nie już dawniej.- Powiedziała.
- No dobrze. Zaraz się dowiem.- Powiedziałem i spojrzałem w przeszłość. Ujrzałem powód dla którego Dino nie był z nią.
- Alicio Dino Cię zdradzał z twoją najlepszą przyjaciółką Vantie. Dlatego kazała Ci ona uciekać aby mieć z nim spokojne życie. Urodziły im się szczeniaki.
- To nie możliwe.- Powiedziała pewna. Wtedy położyłem łapę na jej łapie i pokazałem to co widziałem:
A w tle słychać było słowa: " Kocham Cię Dino" "Kocham Cię Vantie" A później było widać najpierw ją a później jego ze szczeniakami.
- Przykro mi Alicia ale on Cię zdradzał. Dlatego duchy nie pozwoliły Syriuszowi odwzajemnić twoich uczuć. Mimo że on Cię zdradził i ty myślałaś że umarł to wziąć byliście parą. Bardzo mi przykro.- Powiedziałem i wyprowadziłem Alicię z jaski a jaskinię zamknąłem kratą.
Alicia?
Ślub
Dzisiaj odbył się ślub Syriusza i Luny a następnie ślub Shada i Marii. Przygotowania były od rana. Nikt nie mógł się doczekać ceremonii. Udzielił jej Merlin a po jej zakończeniu wszyscy udali się na wesele.
wtorek, 16 września 2014
Od Dino
Następnego dnia postanowiłem zaręczyć się Alicii. Wiem, to trochę dziwne,że od poznania zaręczam się ale tak naprawdę poznaliśmy się bardzo dawno temu, tyle, że na jakiś czas się rozstaliśmy...
-Alicia..może...pójdziesz ze mną na spacer.?
-Jasne, gdzie?
-Przed siebie.-uśmiechnąłem się.
Poszliśmy przed siebie - w stronę turkusowego jeziora. Przystanąłem na chwilę by pooglądać je.
-Alicia, nigdy nie miałem okazji...Ale..Wyjdziesz za mnie?-zapytałem z nadzieją.
-Jasne! Oczywiście!-krzyknęła uszczęśliwiona, pocałowała mnie i wskoczyła do wody.
-Goń mnie!-zawołała. To właśnie w niej lubiłem!
<Alicia?>
-Alicia..może...pójdziesz ze mną na spacer.?
-Jasne, gdzie?
-Przed siebie.-uśmiechnąłem się.
Poszliśmy przed siebie - w stronę turkusowego jeziora. Przystanąłem na chwilę by pooglądać je.
-Alicia, nigdy nie miałem okazji...Ale..Wyjdziesz za mnie?-zapytałem z nadzieją.
-Jasne! Oczywiście!-krzyknęła uszczęśliwiona, pocałowała mnie i wskoczyła do wody.
-Goń mnie!-zawołała. To właśnie w niej lubiłem!
<Alicia?>
Uwaga!
Wszystkie pary które powstały dzisiaj są parami tylko w sensie teoretycznym. Dzisiaj o udzielenie ślubu wystąpili Syriusz oraz Shady. Jutro odbędą się wasze śluby.
Nowa para i ciąża!
Alicia i Dino zostali nową parą, a do tego Alicia zaszła w ciążę, życzymy powodzenia!
Od Evena cd
-Bierzemy się do pracy...-zawołałem żartobliwie i... Sami już wiecie...
.... <Kicze? Jak tam, xd>
.... <Kicze? Jak tam, xd>
Od Alicii Historia z życia.
Pognałam uszczęśliwiona w stronę jaskiń a za mną ochoczo i z uśmiechem biegł mój partner, Dino. Bardzo się cieszyłam, że znowu go miałam.
....
2 lata temu, byłam w watasze Północnego Śpiewu. Było tam OK, ale dokuczała mi samotność. Zaraz po moim dołączeniu dołączył Dino i od początku zakochaliśmy się w sobie, jednak żadne z nas nie miało odwagi się przyznać. Po miesiącu nadal nic. Następnego dnia wstałam z rana i pognałam na wzgórze ptaków aby przemyśleć parę rzeczy. Po paru minutach zjawił się Dino. Usiadł obok mnie i popatrzył na mnie. Ujrzałam błysk w jego oczach. Po dosłownie paru sekundach rzucił się na mnie i zaczął mnie całować. Całowaliśmy się i turlaliśmy się z górki jak szaleni. Nagle przybiegła Alpha i powiedziała, że mamy wojnę. Dino popędził w obronę watahy a ja pognałam do jaskini i modliłam się, aby nic mu się nie stało. Po paru godzinach przyszła moja najlepsza przyjaciółka Vantie i powiedziała, że Dino nie żyje. Dodała jeszcze, żebym uciekała. Uciekłam w swoją stronę, ona w swoją. Przez drogę płakałam i obwiniałam się za jego śmierć...Po dwóch latach rozpaczy dotarłam do tej watahy. Spodobał mi się Syriusz, lecz nie odwzajemnił uczuć. Potem pojawił się Dino... Moje życie znów nabrało smaku i...oczekujemy narodzin szczeniaków....
....
2 lata temu, byłam w watasze Północnego Śpiewu. Było tam OK, ale dokuczała mi samotność. Zaraz po moim dołączeniu dołączył Dino i od początku zakochaliśmy się w sobie, jednak żadne z nas nie miało odwagi się przyznać. Po miesiącu nadal nic. Następnego dnia wstałam z rana i pognałam na wzgórze ptaków aby przemyśleć parę rzeczy. Po paru minutach zjawił się Dino. Usiadł obok mnie i popatrzył na mnie. Ujrzałam błysk w jego oczach. Po dosłownie paru sekundach rzucił się na mnie i zaczął mnie całować. Całowaliśmy się i turlaliśmy się z górki jak szaleni. Nagle przybiegła Alpha i powiedziała, że mamy wojnę. Dino popędził w obronę watahy a ja pognałam do jaskini i modliłam się, aby nic mu się nie stało. Po paru godzinach przyszła moja najlepsza przyjaciółka Vantie i powiedziała, że Dino nie żyje. Dodała jeszcze, żebym uciekała. Uciekłam w swoją stronę, ona w swoją. Przez drogę płakałam i obwiniałam się za jego śmierć...Po dwóch latach rozpaczy dotarłam do tej watahy. Spodobał mi się Syriusz, lecz nie odwzajemnił uczuć. Potem pojawił się Dino... Moje życie znów nabrało smaku i...oczekujemy narodzin szczeniaków....
Od Kicze CD Even
Wróciliśmy do jaskini. Syriusz zaproponował wziąć szczeniaki do siebie do jaskini na noc więc cała jaskinia była dla mnie i Evena. Wypiłam eliksir.
- To co kochany?- Zapytałam partnera.
Even?( Nie wiesz? Starego partnera)
- To co kochany?- Zapytałam partnera.
Even?( Nie wiesz? Starego partnera)
Od Evena cd
-Jasne, że idę.-odpowiedziałem.
-No to chodź.-powiedziała Kicze ochoczo.
Poszliśmy do jaskini Szamana, Merlina. On zawsze był dla wszystkich miły i serdeczny. Na wszystko znalazł sposób i zawsze chętnie pomagał.
-Witaj, Merlinie.
-Witam, też potrzebujecie mikstury na cieczkę?-zapytał.
-Tak, ale kto jeszcze ją kupował?-zapytałem.
-Pańska siostra, Alicia. Nie wiem po co jej to było ale ostatnio dziwnie się zachowywała.-powiedział Merlin i zaglądnął na półkę z miksturami.-Proszę.
-Dziękujemy.-powiedziała Kicze i wyszła a ja za nią.
<Kicze?> <Kogo Alicia znalazła?!>
-No to chodź.-powiedziała Kicze ochoczo.
Poszliśmy do jaskini Szamana, Merlina. On zawsze był dla wszystkich miły i serdeczny. Na wszystko znalazł sposób i zawsze chętnie pomagał.
-Witaj, Merlinie.
-Witam, też potrzebujecie mikstury na cieczkę?-zapytał.
-Tak, ale kto jeszcze ją kupował?-zapytałem.
-Pańska siostra, Alicia. Nie wiem po co jej to było ale ostatnio dziwnie się zachowywała.-powiedział Merlin i zaglądnął na półkę z miksturami.-Proszę.
-Dziękujemy.-powiedziała Kicze i wyszła a ja za nią.
<Kicze?> <Kogo Alicia znalazła?!>
Od Nyxa Cd Kicze
- Jasne! W końcu nic nie mam do roboty!
- A nie boisz się ciemności? – Spytała Kicze.
- Nie! Nie boję się.
- Skoro tak to chodź.
Szliśmy przez ciemny las. Ciarki mnie przeszły. Ale tylko dlatego że, było mi zimno. Nagle z krzaków wyskoczyła wiewiórka. Schowałem się za Kicze.
( Kicze? )
- A nie boisz się ciemności? – Spytała Kicze.
- Nie! Nie boję się.
- Skoro tak to chodź.
Szliśmy przez ciemny las. Ciarki mnie przeszły. Ale tylko dlatego że, było mi zimno. Nagle z krzaków wyskoczyła wiewiórka. Schowałem się za Kicze.
( Kicze? )
Od Mari Cd Shady
- No cóż będzie przygoda a jak na razie idę spać. – Powiedział Nyx i
Skoczył na grzbiet Shadyiego i zasną.
- No proszę tak się zafascynował że, aż zasną. – Powiedział z uśmiechem Shady.
- Na to wygląda. – Powiedziałam i ziewnęłam – Ale lepiej chodźmy spać. Jutro opowiem wam moją historię.
( Shady? )
Skoczył na grzbiet Shadyiego i zasną.
- No proszę tak się zafascynował że, aż zasną. – Powiedział z uśmiechem Shady.
- Na to wygląda. – Powiedziałam i ziewnęłam – Ale lepiej chodźmy spać. Jutro opowiem wam moją historię.
( Shady? )
Od Rose
Kiedy się rano obudziłam postanowiłam,że pójdę na dwór.Mama była z Syriuszem,więc ruszyłam na podwórko.Kiedy chodziłam tak po łąkach to nagle wpadłam na kogoś.
-Auć!-jęknęłam.Spojrzałam w górę.To był Kieł.
-O cześć Kieł-uśmiechnęłam się.-Sorki,że na Ciebie wpadłam.-skuliłam uszy.
<Kieł?>
-Auć!-jęknęłam.Spojrzałam w górę.To był Kieł.
-O cześć Kieł-uśmiechnęłam się.-Sorki,że na Ciebie wpadłam.-skuliłam uszy.
<Kieł?>
Od Kicze Cd Nyx
- Nie wiem Nyx. Chociaż nie..... Twoja mama i Shady gdzieś poszli, Syriusz jest z Luną i Rose. Merlin z rodzeństwem. Nie wiem gdzie jest Alicia. A pomożesz mi znaleźć Evena i nasze szczeniaki? Zabrał je gdzieś i nie wiem gdzie.
Nyx?
Nyx?
Od Shadego Cd Maria
- To super. Chodźcie od dzisiaj śpicie w jaskini gamm.- Powiedziałem i pocałowałem Marię.
Maria?
Maria?
Od Syriusza CD Luna
Położyłem się spać. Zanim to zrobiłem zerknąłem na Rose. W niczym nie przypominała swojego ojca. Była małym sobowtórem Luny. Rano do jaskini weszła Alicia. Luna i Rose były jeszcze w jaskini. Luna podeszła do mnie i pocałowała mnie. Chciałem wstać ale nie mogłem. Przewróciłem się w futra.
- Luna zrób coś żeby Alicia stąd wyszła bo ja nie mogę wstać. Proszę Cię.
Luna?
- Luna zrób coś żeby Alicia stąd wyszła bo ja nie mogę wstać. Proszę Cię.
Luna?
Od Luny Cd Syriusz
-Wracajmy,zrobiło się ciemno.-uśmiechnęłam się.Ruszyliśmy razem w stronę watahy.W końcu po kilku minutach doszliśmy do jaskiń. Zamieszkaliśmy w jaskini bet.Przyprowadziłam córkę i przedstawiłam Syriuszowi.Rose bardzo go polubiła.Po jakimś czasie Rose zrobiła się śpiąca,to samo ja.Ułożyłam się obok niej,otuliłam swoją puszystą kitą i zasnęłam.Maleńka też.Syriusz położył się obok nas.
<Syriusz?>
<Syriusz?>
Od Mari Cd Shady
Zdziwiło mnie to. No nie znam go za dobrze. Ale cóż serce mówi inaczej
niż głowa a serce od dawna mi mówiło że, coś do niego czuje. I wtedy
obudził się Nyx. A raczej obudził się wcześniej i podsłuchiwał.
Zeskoczył z grzbietu Shadyowi i powiedział.
- Ja nie mogę! Czy to prawda o to partnerstwo?
- Tak. – Powiedział Shady – Ale ostateczna decyzja należy do twojej mamy.
- Mamo zgodzisz się czy nie?
- No nie wiem. Ale ….
- Ale? - zapytał z przejęciem Shady i okazało się że, Nyx też.
- No cóż. - Zgadzam się i pocałowałam Shadyiego.
( Shady? )
- Ja nie mogę! Czy to prawda o to partnerstwo?
- Tak. – Powiedział Shady – Ale ostateczna decyzja należy do twojej mamy.
- Mamo zgodzisz się czy nie?
- No nie wiem. Ale ….
- Ale? - zapytał z przejęciem Shady i okazało się że, Nyx też.
- No cóż. - Zgadzam się i pocałowałam Shadyiego.
( Shady? )
Od Nyxa Cd Biały Kieł
- No to cześć wszystkim. – Powiedziałem z uśmiechem.
- Cześć Nyx! – Zawołali chórem.
Pobiegłem do mamy by jej wszystko opowiedzieć ale jej nie było. Nikogo tam nie było. Więc poszedłem do wszystkich innych jaskiń ale też tam nikogo nie było. Poszedłem do jaskini alf i zapytałem się Kicze.
- Gdzie wszyscy się podziali?
( Kicze? )
- Cześć Nyx! – Zawołali chórem.
Pobiegłem do mamy by jej wszystko opowiedzieć ale jej nie było. Nikogo tam nie było. Więc poszedłem do wszystkich innych jaskiń ale też tam nikogo nie było. Poszedłem do jaskini alf i zapytałem się Kicze.
- Gdzie wszyscy się podziali?
( Kicze? )
Od Kicze Cd Even
- Dopiero od pierwszego ale i na to Merlin ma sposób.- Powiedziałam tajemniczo.
- To co Even idziesz ze mną do Merlina?
Even?
- To co Even idziesz ze mną do Merlina?
Even?
Od Evena cd
Weszłem do jaskini i usiadłem obok Kicze, jak zawsze.
-Co tam?-powiedziałem i cmoknąłem Kicze i wszystkie szczeniaki po kolei.
-Nic ciekawego, lecz mam ci coś do powiedzenia.
-Co takiego..?-zapytałem, byłem bardzo ciekaw.
-Myślałam nad postarzeniem szczeniaków u Merlina i staranie się o kolejne potomstwo.-oznajmiła Kicze.
-Dobry pomysł, a kiedy masz cieczkę?-zapytałem.
<Kicze>?
-Co tam?-powiedziałem i cmoknąłem Kicze i wszystkie szczeniaki po kolei.
-Nic ciekawego, lecz mam ci coś do powiedzenia.
-Co takiego..?-zapytałem, byłem bardzo ciekaw.
-Myślałam nad postarzeniem szczeniaków u Merlina i staranie się o kolejne potomstwo.-oznajmiła Kicze.
-Dobry pomysł, a kiedy masz cieczkę?-zapytałem.
<Kicze>?
Od Evena cd
-Chodźcie do jaskini, zciemnia się.-powiedziałem. Pewnie zastanawiacie się, kto to. Otóż to moje młodsze rodzeństwo. Mają zaledwie 2 lata.
-Co u was, myślałem, że nie żyjecie. A reszta?
-My, żyjemy..-odezwał się Cris.
-Ale reszta nie..-dokończyła Vane.
-Jak to, reszta nie?
-Zginęli... -powiedział Cris.
-Zabił ich Shreder...-powiedziała ostatnie słowo Marten.
-Shreder?! Przecież zabiłem go 2 tygodnie temu!-krzyknąłem oburzony.
-Ale on 3 tygodnie temu to zrobił, my się schowaliśmy a gdy skończył powiedział, że zabije ciebie i twoją rodzinę. W tym Kicze i szczeniaki.-oznajmiła smutno Vane.
-Dobra, to tutaj śpicie.-wskazałem jaskinię 3-4 osobową obok naszej.
-Cześć, jakby co to jestem obok.
Vane.
Marten
Cris.
-Co u was, myślałem, że nie żyjecie. A reszta?
-My, żyjemy..-odezwał się Cris.
-Ale reszta nie..-dokończyła Vane.
-Jak to, reszta nie?
-Zginęli... -powiedział Cris.
-Zabił ich Shreder...-powiedziała ostatnie słowo Marten.
-Shreder?! Przecież zabiłem go 2 tygodnie temu!-krzyknąłem oburzony.
-Ale on 3 tygodnie temu to zrobił, my się schowaliśmy a gdy skończył powiedział, że zabije ciebie i twoją rodzinę. W tym Kicze i szczeniaki.-oznajmiła smutno Vane.
-Dobra, to tutaj śpicie.-wskazałem jaskinię 3-4 osobową obok naszej.
-Cześć, jakby co to jestem obok.
Vane.
Marten
Cris.
Od Shada Cd Maria
- Owszem ale najpierw odpowiedz mi na pytanie.
- No dobrze.
- Czy zostaniesz moją partnerką?
Maria?
- No dobrze.
- Czy zostaniesz moją partnerką?
Maria?
Od Białego Kła Cd Nyx
Ganialiśmy się bez przerwy aż do wieczora.
- No chyba koniec tego. Musimy wracać do jaskiń zanim będzie zupełnie ciemno. Do zobaczenia Nyx.
Nyx?
- No chyba koniec tego. Musimy wracać do jaskiń zanim będzie zupełnie ciemno. Do zobaczenia Nyx.
Nyx?
Od Mari Cd Shady
- No nie chce was nudzić..
- Śmiało mów. – Powiedział Shady.
- Dobrze. Tylko powiedzcie mi zależy wam na historii zanim dołączyłam?
( Shady? )
- Śmiało mów. – Powiedział Shady.
- Dobrze. Tylko powiedzcie mi zależy wam na historii zanim dołączyłam?
( Shady? )
Od Dino
-Skąd taka myśl?-zapytałem Alicii. Tak cieszyłem się, że moja ukochana się odnalazła!
-Vantie tak mi powiedziała, że...
-Vantie?
-Tak, mówiła, że zagryzł cię jeden z wilków i kazała mi uciekać. Po drodze spotkałam mojego brata, Evena i jestem w watasze razem z nim.-oznajmiła.
-Kocham cię!-powiedziałem bez namysłu i rzuciłem się na waderę. Zacząłem ją namiętnie całować i obściskiwać, za te lata mielibyśmy..Eh, nie ważne...
-Ja ciebię też...-powiedziała i cmoknęła mnie w policzek. Czułem się jak za dawnych czasów...
-Chodź do mojej jaskini, mam ciec....
-Co ty mi proponujesz?-zapytałem.
-Potomstwo!-powiedziała uszczęśliwiona i pognała a ja za nią.
....<Alicia? Ty szalona wadero!>
-Vantie tak mi powiedziała, że...
-Vantie?
-Tak, mówiła, że zagryzł cię jeden z wilków i kazała mi uciekać. Po drodze spotkałam mojego brata, Evena i jestem w watasze razem z nim.-oznajmiła.
-Kocham cię!-powiedziałem bez namysłu i rzuciłem się na waderę. Zacząłem ją namiętnie całować i obściskiwać, za te lata mielibyśmy..Eh, nie ważne...
-Ja ciebię też...-powiedziała i cmoknęła mnie w policzek. Czułem się jak za dawnych czasów...
-Chodź do mojej jaskini, mam ciec....
-Co ty mi proponujesz?-zapytałem.
-Potomstwo!-powiedziała uszczęśliwiona i pognała a ja za nią.
....<Alicia? Ty szalona wadero!>
Od Alicii
Poszłam do Merlina po miksturę na cieczkę, sama nie wiem po co... Żeby basiory się do mnie przyciągały..? Nie ważne...
-Cześć, Merlin.-przywitałam się.
-Cześć, czego potrzebujesz?-zapytał wesoło jak zawsze basior.
-Miksturę na cieczkę.-powiedziałam.
-Po co ci ona?-zapytał trochę zaskoczony.
-Ah, nie ważne.-powiedziałam, wzięłam miksturę i pobiegłam do jaskini. Wypiłam ją szybko i ruszyłam...
Wyruszyłam na granice watahy.
Wyszłam kawałek za granice i na wzgórzu zobaczyłam basiora, który na ogół kogoś mi przypominał. Podeszłam bliżej zapominając o tym, że może mnie zaatakować.
-Cześć...
Basior odwrócił się, popatrzył i uśmiechnął.
-Dino?
-Tak, a którzby inny..?
-Przecież...Przecież ty nie żyjesz!-krzyknęłam.
<Dino?>
-Cześć, Merlin.-przywitałam się.
-Cześć, czego potrzebujesz?-zapytał wesoło jak zawsze basior.
-Miksturę na cieczkę.-powiedziałam.
-Po co ci ona?-zapytał trochę zaskoczony.
-Ah, nie ważne.-powiedziałam, wzięłam miksturę i pobiegłam do jaskini. Wypiłam ją szybko i ruszyłam...
Wyruszyłam na granice watahy.
Wyszłam kawałek za granice i na wzgórzu zobaczyłam basiora, który na ogół kogoś mi przypominał. Podeszłam bliżej zapominając o tym, że może mnie zaatakować.
-Cześć...
Basior odwrócił się, popatrzył i uśmiechnął.
-Dino?
-Tak, a którzby inny..?
-Przecież...Przecież ty nie żyjesz!-krzyknęłam.
<Dino?>
Od Shadowa CD Alicia
Chciało mi się śmiać i zrobiłem to.
- Wybacz ale on się w tobie nie zakochał. Może tobie się to wydawało ale on nie był zakochany ani trochę. Po prostu polubił Cię jako przyjaciółkę nic więcej.- Powiedziałem śmiejąc się.
- Do zobaczenia muszę już iść.
Alicia?
- Wybacz ale on się w tobie nie zakochał. Może tobie się to wydawało ale on nie był zakochany ani trochę. Po prostu polubił Cię jako przyjaciółkę nic więcej.- Powiedziałem śmiejąc się.
- Do zobaczenia muszę już iść.
Alicia?
Od Evena cd
Szliśmy przez las, którego nawet nie znałem. Po kilku minutach doszliśmy. Zobaczyłem tam znajome twarze...
-Marten! Vane! Cris!-powiedziałem zaskoczony.-To wy?!
-Tak! EVEN!
-Marten! Vane! Cris!-powiedziałem zaskoczony.-To wy?!
-Tak! EVEN!
poniedziałek, 15 września 2014
Od Alicii Do Shadowa
-Ale to nie było tak, że on po prostu zabrał mnie na spacer. To było widać. Mówił nawet, że jestem ładna itp. -powiedziałam.
-No to co innego.
-I problem w tym, że on się nie przyzna...
Shadow?
-No to co innego.
-I problem w tym, że on się nie przyzna...
Shadow?
Od Syriusza Cd Luna
Uśmiechnąłem się.
- Ja Ciebie też.- Powiedziałem. Dziwiłem się że Alicia potraktowała to zaproszenie na spacer jako formę jakiegoś uczucia z mojej strony. No cóż chciałem się z nią tylko zaprzyjaźnić i nic więcej.
Luna?
- Ja Ciebie też.- Powiedziałem. Dziwiłem się że Alicia potraktowała to zaproszenie na spacer jako formę jakiegoś uczucia z mojej strony. No cóż chciałem się z nią tylko zaprzyjaźnić i nic więcej.
Luna?
Od Shadowa Cd Alicia
Alicia opowiedziała mi o wszystkim. Zaśmiałem się.
- Że ktoś zabiera Cię na spacer nie znaczy od razu że się zakochał.- Powiedziałem.
Alicia?
- Że ktoś zabiera Cię na spacer nie znaczy od razu że się zakochał.- Powiedziałem.
Alicia?
Od Syriusza CD Alici
- Spokój!- Krzyknąłem.
- Alicia po pierwsze: Nie nazywaj mnie Syriuszkiem. Po drugie: Oświadczyłem się Lunie i ją kocham. To tyle.- Powiedziałem.
- A teraz przepraszam.- Dodałem i wyszedłem z jaskini.
Alicia?
- Alicia po pierwsze: Nie nazywaj mnie Syriuszkiem. Po drugie: Oświadczyłem się Lunie i ją kocham. To tyle.- Powiedziałem.
- A teraz przepraszam.- Dodałem i wyszedłem z jaskini.
Alicia?
Od Alicii
Natychmiast uciekłam z jego jaskini, chciałam jak najszybciej stąd uciekać. Najpierw Syriusz okazuje mi swoje uczucia, a potem znajduje sobie nową waderę! Nigdy więcej takich miłości! Biegłam dalej, rozmyślając, co ze sobą zrobić.
-Utopić? Dać się pożreć?!-powiedziałam i nagle na coś, a raczej na kogoś wpadłam.
-Czemu chcesz odebrać sobie życie?-zapytał basior żartobliwie.
-Em..
-Och, przepraszam. Nie przedstawiłem się, jestem Shadow.
-Miło cię poznać, Alicia.
-Może skusisz się na spacer i opowiesz mi o swoich zmartwieniach..?
...Shadow?
-Utopić? Dać się pożreć?!-powiedziałam i nagle na coś, a raczej na kogoś wpadłam.
-Czemu chcesz odebrać sobie życie?-zapytał basior żartobliwie.
-Em..
-Och, przepraszam. Nie przedstawiłem się, jestem Shadow.
-Miło cię poznać, Alicia.
-Może skusisz się na spacer i opowiesz mi o swoich zmartwieniach..?
...Shadow?
Od Alicii cd
Siedziałam nad plażą i rozmyślałam, co robi teraz Syriusz. Widziałam ten blask w jego oczach na mój widok. Wiedziałam, że mnie kocha! Wiedziałam! Postanowiłam, że pójdę odwiedzić go do jaskini i poszłam.
Po parunastu minutach doszłam. Jednak słyszałam tam jakąś waderę i jego.
-To chyba Kicze.-pomyślałam i weszłam do środka.
-Em..Hej, Syriusz.-powiedziałam zaskoczona widokiem Luny, nowej wadery.
-Cześć, Alicia. Co chciałaś?-zapytał tak, jakby chciał, żebym wyszła.
-Przyszłam cię odwiedzić. Na spacerze było cudownie, powtórzymy to?
-Em, nie. Sorki.-powiedział znudzony moją obecnością.
-Ale dlaczego? Coś stoi na przeszkodzie, mówiłeś, że chętnie to powtórzysz.
-Syriusz, co to za wadera?!-zapytała zdenerwowana Luna.
-Do ciebie tutaj nie przyszłam, tylko do Syriuszka.
-Ej, ej. Jakiego Syriuszka?! To mój chłopak!
... Syriusz?
Po parunastu minutach doszłam. Jednak słyszałam tam jakąś waderę i jego.
-To chyba Kicze.-pomyślałam i weszłam do środka.
-Em..Hej, Syriusz.-powiedziałam zaskoczona widokiem Luny, nowej wadery.
-Cześć, Alicia. Co chciałaś?-zapytał tak, jakby chciał, żebym wyszła.
-Przyszłam cię odwiedzić. Na spacerze było cudownie, powtórzymy to?
-Em, nie. Sorki.-powiedział znudzony moją obecnością.
-Ale dlaczego? Coś stoi na przeszkodzie, mówiłeś, że chętnie to powtórzysz.
-Syriusz, co to za wadera?!-zapytała zdenerwowana Luna.
-Do ciebie tutaj nie przyszłam, tylko do Syriuszka.
-Ej, ej. Jakiego Syriuszka?! To mój chłopak!
... Syriusz?
Od Evena
-Oj, słuchałem, słuchałem. Czemu miałbym nie słuchać?-powiedziałem i zaśmiałem się ''kusząco''.
-Nie myśl o tym...
Bez namysłu rzuciłem się na Kicze i zacząłem ją namiętnie całować. Nie zwracałem uwagi na wszystko obok, teraz liczyła się tylko Kicze i ja. Minęło parę minut, aż do jaskini wszedł Shadow.
-Em.. siora..A, nie będę przeszkadzał.-powiedział i szybko wyszedł.
Szybko się podnieśliśmy i ruszyłem za Shadowem.
-Co chciałeś?
-Na granicy są jakieś młode wilki, mówią że znają Alphę.
-Zaprowadź mnie tam.-rozkazałem.
-Nie myśl o tym...
Bez namysłu rzuciłem się na Kicze i zacząłem ją namiętnie całować. Nie zwracałem uwagi na wszystko obok, teraz liczyła się tylko Kicze i ja. Minęło parę minut, aż do jaskini wszedł Shadow.
-Em.. siora..A, nie będę przeszkadzał.-powiedział i szybko wyszedł.
Szybko się podnieśliśmy i ruszyłem za Shadowem.
-Co chciałeś?
-Na granicy są jakieś młode wilki, mówią że znają Alphę.
-Zaprowadź mnie tam.-rozkazałem.
Od Luny CD Syriusz
-To jesteś betą?-wytrzeszczyłam oczy.
-Nom,teraz ty też.-uśmiechnęłam się i znów go cmoknęłam.
-Kocham Cię.-powiedziałam i przytuliłam go.
Syriusz?
-Nom,teraz ty też.-uśmiechnęłam się i znów go cmoknęłam.
-Kocham Cię.-powiedziałam i przytuliłam go.
Syriusz?
Od Syriusza CD Luna
Uśmiechnąłem się.
- To od dzisiaj będziesz już razem Rose spała w Jaskini Bet.- Powiedziałem i przytuliłem ją.
Luna?
- To od dzisiaj będziesz już razem Rose spała w Jaskini Bet.- Powiedziałem i przytuliłem ją.
Luna?
Od Kicze CD Even
Uśmiechnęłam się.
- Kochanie ty mnie rozpieszczasz.- Powiedziałam.
- Mam nadzieję że wiesz że Kieł i Rose są zaręczeni. Chyba że nie słuchałeś Mefisto.- Zaśmiałam się.
Even? ( Słuchałeś czy nie kotku?)
- Kochanie ty mnie rozpieszczasz.- Powiedziałam.
- Mam nadzieję że wiesz że Kieł i Rose są zaręczeni. Chyba że nie słuchałeś Mefisto.- Zaśmiałam się.
Even? ( Słuchałeś czy nie kotku?)
Od Luny Cd Syriusz
Wytrzeszczyłam oczy.
-N...Na...Naprawdę?-jąkałam się.
-Tak...
-Też Cię kocham,Syriusz.-powiedziałam,po czym zbliżyłam się do niego,spojrzałam w oczy i pocałowałam.
<Syriusz?>
-N...Na...Naprawdę?-jąkałam się.
-Tak...
-Też Cię kocham,Syriusz.-powiedziałam,po czym zbliżyłam się do niego,spojrzałam w oczy i pocałowałam.
<Syriusz?>
Od Evena Dołączenie
Szedłem właśnie z polowania, gdy z paru metrów dostrzegłem znajome wilki. O ile dobrze widzę, byli to Syriusz i Luna. Minęliśmy się lecz oboje przeszli bez słowa. Zacząłem :
-Cześć...
Niczego nie usłyszałem. Myślałem, że Syriusza łączyło coś z moją siostrą, Alicią. No, trudno. Znalazł sobie inną waderę, nic na to nie poradzę. Może Shadow albo inny z basiorów się nią zainteresują. Do watahy w ostatnich kilku dniach przystąpiło bardzo dużo wilków. Pędziłem do jaskini dalej, dłużej się nie zastanawiając. Po kilkunastu minutach ciułaczki po watasze dotarłem na miejsce, do jaskini Alph.
-Cześć, co u moich kochaniutkich szczeniaków i kochanej żonki?-zapytałem żartobliwie.
-Wszystko dobrze, mają koleżankę, Rose. Córkę Luny.-powiedziała Kicze. Podeszłem bliżej i pozostawiłem złowione mięso obok Kicze i szczeniąt. Usiadłem obok mojej żony i pocałowałem ją w policzek.
-Gdy się obudzą daj im świeżego mięsa i ty też coś zjedz. Starczy dla wszystkich.-powiedziałem.
-A ty?-zapytała Kicze.
-Ja już dość sobie pojadłem.-odpowiedziałem i przyniosłem jej mniejszą połowę mięsa.
-Tak dużo..?
-To jest dużo? Chyba wystarczy karmiącej waderze?
-Niech będzie, Even...
<Kicze..?>
-Cześć...
Niczego nie usłyszałem. Myślałem, że Syriusza łączyło coś z moją siostrą, Alicią. No, trudno. Znalazł sobie inną waderę, nic na to nie poradzę. Może Shadow albo inny z basiorów się nią zainteresują. Do watahy w ostatnich kilku dniach przystąpiło bardzo dużo wilków. Pędziłem do jaskini dalej, dłużej się nie zastanawiając. Po kilkunastu minutach ciułaczki po watasze dotarłem na miejsce, do jaskini Alph.
-Cześć, co u moich kochaniutkich szczeniaków i kochanej żonki?-zapytałem żartobliwie.
-Wszystko dobrze, mają koleżankę, Rose. Córkę Luny.-powiedziała Kicze. Podeszłem bliżej i pozostawiłem złowione mięso obok Kicze i szczeniąt. Usiadłem obok mojej żony i pocałowałem ją w policzek.
-Gdy się obudzą daj im świeżego mięsa i ty też coś zjedz. Starczy dla wszystkich.-powiedziałem.
-A ty?-zapytała Kicze.
-Ja już dość sobie pojadłem.-odpowiedziałem i przyniosłem jej mniejszą połowę mięsa.
-Tak dużo..?
-To jest dużo? Chyba wystarczy karmiącej waderze?
-Niech będzie, Even...
<Kicze..?>
Od Syriusza Cd Luna
Uśmiechnąłem się.
- Luno to chyba odpowiedni moment aby....
- Aby co?
- Abym powiedział to: Kocham Cię i chcę spędzić z tobą całe życie.- Powiedziałem.
Luna?
- Luno to chyba odpowiedni moment aby....
- Aby co?
- Abym powiedział to: Kocham Cię i chcę spędzić z tobą całe życie.- Powiedziałem.
Luna?
Od Luny Cd Dołączenie
Uśmiechnęłam się.
-Jasne,że tak.-powiedziałam i ruszyliśmy.Po drodze rozmawialiśmy okropnie dużo.Dowiedzieliśmy się o sobie wiele ciekawych rzeczy.Nawet niektóre nas łączą.
-Co robimy?-zapytałam po jakimś czasie.
-A co chcesz robić?-spytał.
-Nie wiem.Może...-rozglądnęłam się chwilkę.Zobaczyłam przejście.
-Chodź tam.-powiedziałam.Przeszliśmy przez przejście i ku naszym oczom ukazał się piękny widok zachodzącego słońca.
-Wow.-jęknęłam.
<Syriusz? Haha,spoko. ;)>
-Jasne,że tak.-powiedziałam i ruszyliśmy.Po drodze rozmawialiśmy okropnie dużo.Dowiedzieliśmy się o sobie wiele ciekawych rzeczy.Nawet niektóre nas łączą.
-Co robimy?-zapytałam po jakimś czasie.
-A co chcesz robić?-spytał.
-Nie wiem.Może...-rozglądnęłam się chwilkę.Zobaczyłam przejście.
-Chodź tam.-powiedziałam.Przeszliśmy przez przejście i ku naszym oczom ukazał się piękny widok zachodzącego słońca.
-Wow.-jęknęłam.
<Syriusz? Haha,spoko. ;)>
Od Syriusza CD Dołączenie
Uśmiechnąłem się. Poszedłem do swojej jaskini i położyłem się spać. Rano poszedłem do Luny.
- Cześć. Kicze powiedziała że możesz zostawiać Rose z jej dziećmi.- Powiadomiłem Lunę o decyzji mojej siostry.
- Dałabyś się namówić na spacer?- Zapytałem po chwili.
Luna? (-: Sory że krótkie ale ta ręka, chociaż Paula świetnie zawija bandaże ;-)
- Cześć. Kicze powiedziała że możesz zostawiać Rose z jej dziećmi.- Powiadomiłem Lunę o decyzji mojej siostry.
- Dałabyś się namówić na spacer?- Zapytałem po chwili.
Luna? (-: Sory że krótkie ale ta ręka, chociaż Paula świetnie zawija bandaże ;-)
Od Luny Cd Dołączenie
-Z miłą chęcią.-uśmiechnęłam się.Ruszyliśmy do lasu,dużo rozmawialiśmy,śmialiśmy się i wygłupialiśmy.Po jakimś czasie przed nami ukazał się portal.Zmarszczyłam brwi i spojrzałam na portal,bacznie obserwując zajście.Nagle wyskoczył z niego wilk.Był prawie...Przezroczysty.Pomyślałam,że to duch.Zaczął coś mówić po łacinie,a ja oczywiście nie zrozumiałam ani słowa...Po jakimś czasie ten "duch" zniknął.Zaśmialiśmy się z Syriuszem.
-Ale dziwny dzień...-powiedziałam po chwili.
-No,to prawda.-odpowiedział.Nagle przypomniało mi się o Rose.Zostawiłam ją Kicze,ale byłam głupia!
-Słuchaj Syriusz,może już wrócimy?Zrobiło się zimno...-szepnęłam.
-Nie ma sprawy.-odpowiedział i ruszyliśmy ku watasze.Na miejscu przytuliłam córkę i podziękowałam oraz przeprosiłam Kicze za moją głupotę.Po chwili wróciłam do Syriusza.
-Miło było mi Cię poznać Syriuszu.Może kiedyś to powtórzymy?-uśmiechnęłam się.
-Oczywiście.-uśmiechnął się i stanął dumnie.Jakoś mi się wymsknęło,że cmoknęłam go w policzek i odeszłam do jaskini...
<Syriusz? Nie ma sprawy. ;P>
-Ale dziwny dzień...-powiedziałam po chwili.
-No,to prawda.-odpowiedział.Nagle przypomniało mi się o Rose.Zostawiłam ją Kicze,ale byłam głupia!
-Słuchaj Syriusz,może już wrócimy?Zrobiło się zimno...-szepnęłam.
-Nie ma sprawy.-odpowiedział i ruszyliśmy ku watasze.Na miejscu przytuliłam córkę i podziękowałam oraz przeprosiłam Kicze za moją głupotę.Po chwili wróciłam do Syriusza.
-Miło było mi Cię poznać Syriuszu.Może kiedyś to powtórzymy?-uśmiechnęłam się.
-Oczywiście.-uśmiechnął się i stanął dumnie.Jakoś mi się wymsknęło,że cmoknęłam go w policzek i odeszłam do jaskini...
<Syriusz? Nie ma sprawy. ;P>
Od Syriusza CD Dołączenie
- Miło mi.- Powiedziałem.
- Jestem Syriusz i nic się nie stało.- Dodałem. Uśmiechnąłem się.
- Czy poszłabyś ze mną na spacer?
Luna?( Sory że krótkie ale wiesz czemu)
- Jestem Syriusz i nic się nie stało.- Dodałem. Uśmiechnąłem się.
- Czy poszłabyś ze mną na spacer?
Luna?( Sory że krótkie ale wiesz czemu)
Od Luny Cd Dołączenie
-Nie,nie mówił,ale chyba dobrze trafił,bo cały czas rozmawiają.-zaśmiałam się cicho i spojrzałam na wygadaną i zaśmianą Rose i Kła,który szczerzył swoje białe igiełki.W końcu doszliśmy do jaskiń,a ja potknęłam się i sturlałam z górki,taranując przy tym jakiegoś wilka.W końcu na dole leżałam na nim.Podniosłam głowę i wytrzeszczyłam oczy.Najmocniej przepraszam!-krzyknęłam czerwona jak nigdy dotąd. Pomogłam wstać basiorowi cała czerwona i powiedziałam cicho:
-Jestem Luna...-przedstawiłam się.
<Syriusz?>
-Jestem Luna...-przedstawiłam się.
<Syriusz?>
Od Kicze Cd Dołączenie
Uśmiechnęłam się.
- To o was mówił Mefisto kiedy tu przyszedł zawierać sojusz. Miło mi. Jestem Kicze a to mój najstarszy syn Biały Kieł.- Powiedziałam.
- Chodźcie zaprowadzę was do jaskini.- Powiedziałam. Kiedy szliśmy Kieł i Rose szli przed nami i rozmawiali.
- Mefisto mówił Ci że zaręczył waszą córkę z Kłem?- zapytałam z ciekawości.
Luna?
- To o was mówił Mefisto kiedy tu przyszedł zawierać sojusz. Miło mi. Jestem Kicze a to mój najstarszy syn Biały Kieł.- Powiedziałam.
- Chodźcie zaprowadzę was do jaskini.- Powiedziałam. Kiedy szliśmy Kieł i Rose szli przed nami i rozmawiali.
- Mefisto mówił Ci że zaręczył waszą córkę z Kłem?- zapytałam z ciekawości.
Luna?
Od Luny Dołączenie
-Mamo,kiedy gdzie idziemy?-spytała ciekawsko Rose.
-Ano,kochanie idziemy do nowej watahy.-odpowiedziałam łagodnie.
-Nowej?
-Tak.
-A co z tatą?On też idzie?-wciąż dopytywała.Podkuliłam uszy i spojrzałam smutno na ziemię.
-Nie,tatuś nie idzie.On ma ważniejsze sprawy.-powiedziałam.
-Jak to?On woli poprzednią watahę od nas?-spytała.
-Niestety,tak...
-Phi!Skoro tak to już się nie odzywam do niego.-strzelała focha.
-Ale tak nie możesz.-wytrzeszczyłam oczy.
-Mogę,mamo.Zdenerwował mnie.Źle nas potraktował.-prychnęła.
-No dobrze,ale pomyślmy o plusach-uśmiechnęłam się.
-Jakich?
-Jest tam wiele szczeniąt w Twoim wieku,Rosiu.
-O,serio?-wytrzeszczyła oczy.
-Mhm.-uśmiechnęłam się.
-No to chodźmy.-powiedziała z uśmiechem i szybkim krokiem ruszyła przed siebie.Po kilku godzinach drogi,dotarliśmy na tereny ów watahy.
-Stój,Rose.-zatrzymałam ją łapą.
-Co jest?-spytała.
-Nie wiadomo jak zareagują inni.
-O...No tak...
-Dobrze,trzymaj się blisko mnie i nie rób głupot.
-Oki.-odpowiedziała i powoli ruszyłyśmy przez tereny watahy.Po jakimś czasie wpadłam na jakąś waderę,a Rose na małego szczeniaka.
-Oj,najmocniej przepraszam!Jestem Luna,a to moja córka Rosemary.-przedstawiłam nas.
-Rose,mamo...Mam na imię Rose!-oburzyła się i przewróciła oczami,bacznie wpatrując się w szczeniaka przed nią.
<Kicze?>
-Ano,kochanie idziemy do nowej watahy.-odpowiedziałam łagodnie.
-Nowej?
-Tak.
-A co z tatą?On też idzie?-wciąż dopytywała.Podkuliłam uszy i spojrzałam smutno na ziemię.
-Nie,tatuś nie idzie.On ma ważniejsze sprawy.-powiedziałam.
-Jak to?On woli poprzednią watahę od nas?-spytała.
-Niestety,tak...
-Phi!Skoro tak to już się nie odzywam do niego.-strzelała focha.
-Ale tak nie możesz.-wytrzeszczyłam oczy.
-Mogę,mamo.Zdenerwował mnie.Źle nas potraktował.-prychnęła.
-No dobrze,ale pomyślmy o plusach-uśmiechnęłam się.
-Jakich?
-Jest tam wiele szczeniąt w Twoim wieku,Rosiu.
-O,serio?-wytrzeszczyła oczy.
-Mhm.-uśmiechnęłam się.
-No to chodźmy.-powiedziała z uśmiechem i szybkim krokiem ruszyła przed siebie.Po kilku godzinach drogi,dotarliśmy na tereny ów watahy.
-Stój,Rose.-zatrzymałam ją łapą.
-Co jest?-spytała.
-Nie wiadomo jak zareagują inni.
-O...No tak...
-Dobrze,trzymaj się blisko mnie i nie rób głupot.
-Oki.-odpowiedziała i powoli ruszyłyśmy przez tereny watahy.Po jakimś czasie wpadłam na jakąś waderę,a Rose na małego szczeniaka.
-Oj,najmocniej przepraszam!Jestem Luna,a to moja córka Rosemary.-przedstawiłam nas.
-Rose,mamo...Mam na imię Rose!-oburzyła się i przewróciła oczami,bacznie wpatrując się w szczeniaka przed nią.
<Kicze?>
Od Kicze Sojusz
Chodziłam po lesie ze szczeniakami tuż przy granicy z Watahą Smoczego Serca. Słyszałam że poza partnerką alfy nie ma tam żadnych wader. No cóż co kraj to obyczaj a raczej co wataha to obyczaj. Nagle stanął przede mną czarny basior. Obnażyłam kły a on powiedział:
- Spokojnie.... chciałbym porozmawiać z alfami. jestem Mefisto alfa Watahy Smoczego Serca. Stanęłam wtedy normalnie.
- Witaj jestem Kicze samica alfa Watahy Serc Miłości.- Powiedziałam. Wilk wykonał ukłon i powiedział.
- Wybacz mi.... czy mógłbym porozmawiać z twoim partnerem i tobą?- Zapytał. Skinęłam głową. Po chwili byliśmy w naszej jaskini. Ja i Even usiedliśmy na podwyższeniu a on na ziemi. Poprosiłam Mery żeby przypilnowała szczeniaków.
- No więc Mefisto dlaczego chciałeś z nami porozmawiać.- Zapytałam.
- No więc w sobotę urodziła mi się córka. Od dawna chciałem zawrzeć z wami sojusz. Jednak teraz sojusz jest bardziej potrzebny niż kiedykolwiek. Tak więc chciałbym aby moja partnerka Luna i córka Rose zamieszkały w tej wataże a gdy przyjdzie czas Rose zostałaby żoną waszego najstarszego syna. Ja zrzekam się i zrywam partnerstwo z Luną gdyż wataha której jestem alfą to tak naprawdę armia i nie mogę być dalej partnerem Luny. A i nie jestem najlepszym partnerem dla niej ani nie byłbym najlepszym ojcem dla Rose.-Wyjaśnił.
- No dobrze. Zawrzemy sojusz. I Luna i Rose znajdą tu miejsce dla siebie.- Powiedziałam. Mój brat odprowadził Mefisto do granicy.
- Spokojnie.... chciałbym porozmawiać z alfami. jestem Mefisto alfa Watahy Smoczego Serca. Stanęłam wtedy normalnie.
- Witaj jestem Kicze samica alfa Watahy Serc Miłości.- Powiedziałam. Wilk wykonał ukłon i powiedział.
- Wybacz mi.... czy mógłbym porozmawiać z twoim partnerem i tobą?- Zapytał. Skinęłam głową. Po chwili byliśmy w naszej jaskini. Ja i Even usiedliśmy na podwyższeniu a on na ziemi. Poprosiłam Mery żeby przypilnowała szczeniaków.
- No więc Mefisto dlaczego chciałeś z nami porozmawiać.- Zapytałam.
- No więc w sobotę urodziła mi się córka. Od dawna chciałem zawrzeć z wami sojusz. Jednak teraz sojusz jest bardziej potrzebny niż kiedykolwiek. Tak więc chciałbym aby moja partnerka Luna i córka Rose zamieszkały w tej wataże a gdy przyjdzie czas Rose zostałaby żoną waszego najstarszego syna. Ja zrzekam się i zrywam partnerstwo z Luną gdyż wataha której jestem alfą to tak naprawdę armia i nie mogę być dalej partnerem Luny. A i nie jestem najlepszym partnerem dla niej ani nie byłbym najlepszym ojcem dla Rose.-Wyjaśnił.
- No dobrze. Zawrzemy sojusz. I Luna i Rose znajdą tu miejsce dla siebie.- Powiedziałam. Mój brat odprowadził Mefisto do granicy.
Od Nyxa Cd Kicze
- A czemu aż jutro? – Spytałem z zawodem w głosie.
- Są dopiero od kilku godzin na świecie i raczej to i nie posłuży.
- Szkoda. Znowu będę się jak nie wiem co.
- Spokojnie Nyx jutro przyjdzie niedługo. – Powiedziała Kicze.
- Znaczy kiedy?
- Teraz jest zachód słońca. Zaraz pójdziesz do swojej jaskini i pyk zaśniesz. A gdy się obudzisz będzie jutro.
- No dobrze poczekam. – Powiedziałem i pobiegłem do mamy.
- I co mój bohaterze? Jak tam szczeniaki? – Spytała.
- Nieźle ale dopiero jutro będę mógł się z nimi bawić. – Położyłem się w łapach mamy i ziewnąłem.
- Pora spać. – Powiedziała i jak mówiła Kicze pyk zasnąłem i się obudziłem.
Był ranek! Wyszedłem z jaskini szybko i cicho żeby nikogo nie obudzić. Biegłem tak szybko że, zanim zdążyłem pomyśleć gdzie biegnę byłem przed jaskinią alf. Zobaczyłem jak szczeniaki były pochłonięte w zabawie. Jestem większy o głowę ale co tam. Gdy wilczki mnie zobaczyły uciekły za Kicze.
- Mamo kto to jest? – Zapytał Remus.
- To jest Nyx. Syn jednej z wader.
Podszedłem bliżej a szczeniaki ,, rzuciły ‘’ się na mnie ( nie mogę użyć innego słowa ) i Kieł ( będę pisać bez Biały ) zapytał.
- Pobawisz się z nami?
- Jasne od wczoraj na to czekałem!
I zaczęliśmy grać w berka.
( szczeniaki kto z was odpisze? )
- Są dopiero od kilku godzin na świecie i raczej to i nie posłuży.
- Szkoda. Znowu będę się jak nie wiem co.
- Spokojnie Nyx jutro przyjdzie niedługo. – Powiedziała Kicze.
- Znaczy kiedy?
- Teraz jest zachód słońca. Zaraz pójdziesz do swojej jaskini i pyk zaśniesz. A gdy się obudzisz będzie jutro.
- No dobrze poczekam. – Powiedziałem i pobiegłem do mamy.
- I co mój bohaterze? Jak tam szczeniaki? – Spytała.
- Nieźle ale dopiero jutro będę mógł się z nimi bawić. – Położyłem się w łapach mamy i ziewnąłem.
- Pora spać. – Powiedziała i jak mówiła Kicze pyk zasnąłem i się obudziłem.
Był ranek! Wyszedłem z jaskini szybko i cicho żeby nikogo nie obudzić. Biegłem tak szybko że, zanim zdążyłem pomyśleć gdzie biegnę byłem przed jaskinią alf. Zobaczyłem jak szczeniaki były pochłonięte w zabawie. Jestem większy o głowę ale co tam. Gdy wilczki mnie zobaczyły uciekły za Kicze.
- Mamo kto to jest? – Zapytał Remus.
- To jest Nyx. Syn jednej z wader.
Podszedłem bliżej a szczeniaki ,, rzuciły ‘’ się na mnie ( nie mogę użyć innego słowa ) i Kieł ( będę pisać bez Biały ) zapytał.
- Pobawisz się z nami?
- Jasne od wczoraj na to czekałem!
I zaczęliśmy grać w berka.
( szczeniaki kto z was odpisze? )
niedziela, 14 września 2014
Od Evena cd Magia?
-No, skoro już otwarłyście oczy, czas na szkolenie!-powiedziałem stanowczym głosem.
Wszystkie spuściły głowy i zrobiły słodkie oczka.
-Niech wam będzie, na razie nie.
Zaśmiałem się. Czego miałem się bać..? Te słodkie, małe kuleczki...
Wszystkie spuściły głowy i zrobiły słodkie oczka.
-Niech wam będzie, na razie nie.
Zaśmiałem się. Czego miałem się bać..? Te słodkie, małe kuleczki...
sobota, 13 września 2014
Od Evena cd Magia?
-Co im się stało?-zapytałem rozbawiony.
-Merlin coś na nie wylał...-powiedziała Kicze powstrzymując śmiech.
-To naprawdę tak śmiesznie wygląda?-zapytałem.
-Z mojej perspektywy tak.
-Dzieci, baczność!
Wszystkie zeszły ze mnie i stanęły przede mną z uśmiechami na buziach.
-Merlin coś na nie wylał...-powiedziała Kicze powstrzymując śmiech.
-To naprawdę tak śmiesznie wygląda?-zapytałem.
-Z mojej perspektywy tak.
-Dzieci, baczność!
Wszystkie zeszły ze mnie i stanęły przede mną z uśmiechami na buziach.
Od Kicze Magia???
Maluchy spały a ja leżałam obok. Nagle do jaskini wszedł Merlin z przewieszoną torbą.
- Kicze idę w góry nazbierać ziół. Wrócę przed wieczorem.- Powiedział. Nagle do jaskini wpadła Alicia. Wbiegła na Merlina a z jego torby wypadła fiolka z zielonym płynem. Skoczyłam aby ją złapać zanim się rozbije ale było za późno. Fiolka rozbiła się obok szczeniaków najbliżej Białego Kła. Z płynu powstała zielona mgiełka i otoczyła szczeniaki.
- Merlinie nic im nie będzie?- Zapytałam przerażona.
- Nie tylko otworzą wcześniej oczy.- Powiedział i wyszedł. Kiedy mgła się ulotniła do jaskini wszedł Even i położył się obok mnie i szczeniaków. Zamknął oczy a wtedy maluchy otworzyły oczka i wskoczyły na grzbiet i głowę ojca. Zaczęły go tarmosić za łapy, futro i uszy. Wyglądało to komicznie. Zaśmiałam się.
Even?
- Kicze idę w góry nazbierać ziół. Wrócę przed wieczorem.- Powiedział. Nagle do jaskini wpadła Alicia. Wbiegła na Merlina a z jego torby wypadła fiolka z zielonym płynem. Skoczyłam aby ją złapać zanim się rozbije ale było za późno. Fiolka rozbiła się obok szczeniaków najbliżej Białego Kła. Z płynu powstała zielona mgiełka i otoczyła szczeniaki.
- Merlinie nic im nie będzie?- Zapytałam przerażona.
- Nie tylko otworzą wcześniej oczy.- Powiedział i wyszedł. Kiedy mgła się ulotniła do jaskini wszedł Even i położył się obok mnie i szczeniaków. Zamknął oczy a wtedy maluchy otworzyły oczka i wskoczyły na grzbiet i głowę ojca. Zaczęły go tarmosić za łapy, futro i uszy. Wyglądało to komicznie. Zaśmiałam się.
Even?
Od Evena PORÓD!
Przyszedłem do jaskini akurat na czas, Kicze powiedziała :
-Even, JA RODZĘ!
-LEKARZA!-zawołałem.
Po paru godzinach męczarni przyszło na świat 8 szczeniąt... Byłem szczęśliwy... I to bardzo...
-Even, co o nich myślisz?-zapytała nagle Kicze.
-Są piękne...-powiedziałem wpatrzony w Rambo i Białego Kła.
-Też tak sądzę.-odpowiedziała moja partnerka.
Nagle kogoś usłyszałem. Pobiegłem przed jaskinię i ujrzałem tam Nyxa.
-Hej, mały. Co tu robisz?
-Mógłbym zobaczyć twoje dzieci?-zapytał ze wzrokiem niewiniątka.
-Jasne, ale bądź cicho bo śpią.
-Even, JA RODZĘ!
-LEKARZA!-zawołałem.
Po paru godzinach męczarni przyszło na świat 8 szczeniąt... Byłem szczęśliwy... I to bardzo...
-Even, co o nich myślisz?-zapytała nagle Kicze.
-Są piękne...-powiedziałem wpatrzony w Rambo i Białego Kła.
-Też tak sądzę.-odpowiedziała moja partnerka.
Nagle kogoś usłyszałem. Pobiegłem przed jaskinię i ujrzałem tam Nyxa.
-Hej, mały. Co tu robisz?
-Mógłbym zobaczyć twoje dzieci?-zapytał ze wzrokiem niewiniątka.
-Jasne, ale bądź cicho bo śpią.
Od Kicze Cd Nyx
- Cześć Nyx.- Powiedziałam kiedy go zobaczyłam.
- Cześć. Kicze kiedy będziemy mogli się razem bawić?- Zapytał. Zastanowiłam się chwilę.
- Myślę że jutro będziecie mogli się bawić.
Nyx?
- Cześć. Kicze kiedy będziemy mogli się razem bawić?- Zapytał. Zastanowiłam się chwilę.
- Myślę że jutro będziecie mogli się bawić.
Nyx?
Od Nyxa
- Mamo nudzi mi się.
- Skarbie co ja na to poradzę? -Powiedziała moja matka.
- Nie ma tu żadnych szczeniaków w moim wieku. A nawet starszych czy młodych. – Powiedziałam i moja głowa poleciała na łapy matki.
- A w cale nie. – Powiedziała tajemniczo matka.
- Są tu jakieś? – Spytałem i wstałem.
- Oczywiście dzisiaj przyszli na świat Biały Kieł, Romulus, Remus, Mirra, Rambo, Iskra, Astera i Matrix.
- A mogę iść ich zobaczyć? – Spytałem podekscytowany.
- No jeśli Even i Kicze pozwolą ci wejść do jaskini…
- Mamo puść mnie! Ja tu dłużej nie wytrzymam i chcę chociaż zobaczyć nowe szczeniaki!
- No dobrze idź.
- Dzięki mamo jesteś najlepszą mamą na świecie! – Powiedziałem i pocałowałem mamę w policzek.
Od razu pobiegłem do jaskini alf. Zobaczyłem przed jaskinią Evena. Podbiegłem szybko i zapytałem.
- Mogę zobaczyć twoje dzieci?
- Oczywiście ale zachowuj się cicho. Bo teraz chyba śpią.
- Dziękuje. – Wszedłem do jaskini i zobaczyłem 8 szczeniąt.
( Kicze? )
- Skarbie co ja na to poradzę? -Powiedziała moja matka.
- Nie ma tu żadnych szczeniaków w moim wieku. A nawet starszych czy młodych. – Powiedziałam i moja głowa poleciała na łapy matki.
- A w cale nie. – Powiedziała tajemniczo matka.
- Są tu jakieś? – Spytałem i wstałem.
- Oczywiście dzisiaj przyszli na świat Biały Kieł, Romulus, Remus, Mirra, Rambo, Iskra, Astera i Matrix.
- A mogę iść ich zobaczyć? – Spytałem podekscytowany.
- No jeśli Even i Kicze pozwolą ci wejść do jaskini…
- Mamo puść mnie! Ja tu dłużej nie wytrzymam i chcę chociaż zobaczyć nowe szczeniaki!
- No dobrze idź.
- Dzięki mamo jesteś najlepszą mamą na świecie! – Powiedziałem i pocałowałem mamę w policzek.
Od razu pobiegłem do jaskini alf. Zobaczyłem przed jaskinią Evena. Podbiegłem szybko i zapytałem.
- Mogę zobaczyć twoje dzieci?
- Oczywiście ale zachowuj się cicho. Bo teraz chyba śpią.
- Dziękuje. – Wszedłem do jaskini i zobaczyłem 8 szczeniąt.
( Kicze? )
Od Kicze Poród
Od rana nudziłam się w jaskini. Syriusz i moi bracia a także prawie cała wataha dotrzymywali mi towarzystwa. Nagle zaczął mnie potwornie boleć brzuch. W tym momencie do jaskini wszedł Even. Po chwili bólu na świat przyszedł nasz pierwszy syn Biały Kieł. Po następnej chwili kolejnych dwóch Romulus i Remus. A po kolejnej nasza pierwsza córka Mirra. W następnej kolejności byli: Rambo, Iskra, Astera a najmłodszy Matrix. Najsilniejszy był Biały Kieł a zaraz po nim jego dwaj bracia Romulus i Remus. Matrix był na 4 miejscu.
Biały Kieł:
Romulus:
Remus:
Mirra:
Rambo:
Iskra:
Astera:
Matrix:
- I co o nich myślisz?- Zapytałam Evena.
Even?
Biały Kieł:
Romulus:
Remus:
Mirra:
Rambo:
Iskra:
Astera:
Matrix:
- I co o nich myślisz?- Zapytałam Evena.
Even?
Od Alicii cd Do Syriusza
-Jasne-odpowiedziałam.
Poszliśmy nad Wodospad Mchu. Nigdy tutaj nie byłam, może dlatego, że nie od nie dawna tu jestem.
-Podoba ci się?-zapytał nagle Syriusz.
-Tak, jest pięknie... Nigdy tutaj nie byłam.-rzekłam.
-Miło jest tutaj pobyć z tak piękną waderą jak ty...-powiedział Syriusz. Był uroczy..Prawdę mówiąc to zakochałam się w nim. I on we mnie chyba też, lecz na razie nie chciałam nic mówić. Znaliśmy się dopiero godzinę.
Poszliśmy nad Wodospad Mchu. Nigdy tutaj nie byłam, może dlatego, że nie od nie dawna tu jestem.
-Podoba ci się?-zapytał nagle Syriusz.
-Tak, jest pięknie... Nigdy tutaj nie byłam.-rzekłam.
-Miło jest tutaj pobyć z tak piękną waderą jak ty...-powiedział Syriusz. Był uroczy..Prawdę mówiąc to zakochałam się w nim. I on we mnie chyba też, lecz na razie nie chciałam nic mówić. Znaliśmy się dopiero godzinę.
piątek, 12 września 2014
Od Shadego Cd Maria
Poszliśmy w kierunku jaskini. Po drodze spotkaliśmy Shadowa. Biegał sobie.
- Opowiesz coś o sobie?- Zapytałem.
Maria?
- Opowiesz coś o sobie?- Zapytałem.
Maria?
Od Mari Cd Shady
- Tak każdy jest zmęczony. Ale Nyx najbardziej. A ty się nie zmęczyłeś? Przecież szybko biegałeś i to chyba na siłę.
- Nie, nie jestem zmęczony. I lubię tak biegać.
Spojrzałam na niego zdziwiona. Wilki które tak biegały to Syriusz i kiedyś Robin.
( Shady? )
- Nie, nie jestem zmęczony. I lubię tak biegać.
Spojrzałam na niego zdziwiona. Wilki które tak biegały to Syriusz i kiedyś Robin.
( Shady? )
Od Shadego Cd Maria
Uśmiechnąłem się.
- Dzięki Nyx a teraz. GOŃ MNIE!- Krzyknąłem i pobiegłem. Po chwili Nyx zmęczył się i zasnął pod drzewem. Wziąłem go na plecy.
- To co. Chyba musimy wracać do jaskini.- Powiedziałem do Marii.
Maria?
- Dzięki Nyx a teraz. GOŃ MNIE!- Krzyknąłem i pobiegłem. Po chwili Nyx zmęczył się i zasnął pod drzewem. Wziąłem go na plecy.
- To co. Chyba musimy wracać do jaskini.- Powiedziałem do Marii.
Maria?
Od Mari Cd Shady
Zawstydziłam się. Nigdy nikt nie dawał mi prezentów oprócz Robina.
- Nie mogę go wziąć jest za piękny żeby komuś go dawać.
- Proszę weź go.
Nie chciałam go wziąć ale Nyx powiedział do mnie.
- Mamo weź go. A co ci zaszkodzi?
( Shady? )
- Nie mogę go wziąć jest za piękny żeby komuś go dawać.
- Proszę weź go.
Nie chciałam go wziąć ale Nyx powiedział do mnie.
- Mamo weź go. A co ci zaszkodzi?
( Shady? )
Od Shadego Cd Maria
Uśmiechnąłem się.
- Może w góry?- Zaproponowałem. Maria skinęła głową. Poszliśmy w góry. Po drodze było malutkie jeziorko. Podbiegłem donie go i zerwałem kwiatek.
- To dla Ciebie.- Powiedziałem dając go Marii.
Maria?
- Może w góry?- Zaproponowałem. Maria skinęła głową. Poszliśmy w góry. Po drodze było malutkie jeziorko. Podbiegłem donie go i zerwałem kwiatek.
- To dla Ciebie.- Powiedziałem dając go Marii.
Maria?
Od Mari Cd Shady
- No nie wiem.. – Powiedziałam a Nyx wybiegł przede mnie i powiedział.
- Mamo zgódź się! – Uśmiechną się szeroko, zrobił wielkie oczy, zaczął szybko machać ogonem i przekręcił słodko głowę na bok.
Zawsze to na mnie działało.
- No dobrze pójdziemy.
- Fajnie! – Krzykną Nyx i zaczął skakać wokół nas.
- No ale gdzie idziemy na ten spacer?
( Shady? )
- Mamo zgódź się! – Uśmiechną się szeroko, zrobił wielkie oczy, zaczął szybko machać ogonem i przekręcił słodko głowę na bok.
Zawsze to na mnie działało.
- No dobrze pójdziemy.
- Fajnie! – Krzykną Nyx i zaczął skakać wokół nas.
- No ale gdzie idziemy na ten spacer?
( Shady? )
Od Shadego CD Maria
Uśmiechnąłem się.
- Wybacz mi. Czasem tak mam.- Powiedziałem.
- Nyx przedstawisz mi ją?- Zapytałem malucha.
- Jasne Shady. To moja mama.- Powiedział szybko.
- Bardzo mi miło. Czy mógłbym zaprosić was na spacer?
Maria?
- Wybacz mi. Czasem tak mam.- Powiedziałem.
- Nyx przedstawisz mi ją?- Zapytałem malucha.
- Jasne Shady. To moja mama.- Powiedział szybko.
- Bardzo mi miło. Czy mógłbym zaprosić was na spacer?
Maria?
czwartek, 11 września 2014
Od Mari cd Kicze
- Witam. – Powiedziałam do Shadyego i się uśmiechnęłam.
- A ty jesteś Shadow?
- Tak.
Patrzyłam na Shadyego bardzo miło a on patrzył na mnie i jakby się rozmarzył. Kiedy Kicze go dotknęła padł na śnieg jag długi. Zaśmiałam się tak jak Kicze i Shadow. A on się uśmiechną. Pomogłam mu wstać i Nyx mi trochę pomógł.
- Lepiej się tak nie rozmarzaj.
( Shady? )
- A ty jesteś Shadow?
- Tak.
Patrzyłam na Shadyego bardzo miło a on patrzył na mnie i jakby się rozmarzył. Kiedy Kicze go dotknęła padł na śnieg jag długi. Zaśmiałam się tak jak Kicze i Shadow. A on się uśmiechną. Pomogłam mu wstać i Nyx mi trochę pomógł.
- Lepiej się tak nie rozmarzaj.
( Shady? )
środa, 10 września 2014
Od Alicii
Gdy Kicze przedstawiła mi ich zauroczył mnie Syriusz..
-Ten Syriusz jest interesujący...-pomyślałam.
-Miło mi cię poznać, Alicia.-odezwał się jako pierwszy Syriusz.
-Mi was wszystkich również.-powiedziałam.
Syriusz....
-Ten Syriusz jest interesujący...-pomyślałam.
-Miło mi cię poznać, Alicia.-odezwał się jako pierwszy Syriusz.
-Mi was wszystkich również.-powiedziałam.
Syriusz....
Od Kicze cd Alicia
- Chłopaki chodźcie tu!- Powiedziałam do braci.
- Ten szary to Syriusz.- Powiedziałam wskazując na Syriusza.
- To Shady.- Powiedziałam wskazując na czarnego basiora.
- A ten biały to Shadow.- Powiedziałam.
Alicia?
- Ten szary to Syriusz.- Powiedziałam wskazując na Syriusza.
- To Shady.- Powiedziałam wskazując na czarnego basiora.
- A ten biały to Shadow.- Powiedziałam.
Alicia?
Od Alicii cd
-A mogłabyś mi ich przedstawić?-zapytałam serdecznie.
-Jasne, chodź.-powiedziała Kicze.
-Czyli... będę szczęśliwa..?-zapytałam sama siebie w myślach.
Kicze zaprowadziła mnie do trzech basiorów...
....
-Jasne, chodź.-powiedziała Kicze.
-Czyli... będę szczęśliwa..?-zapytałam sama siebie w myślach.
Kicze zaprowadziła mnie do trzech basiorów...
....
Od Kicze Cd Alicia
Uśmiechnęłam się.
- W wataże mamy kilka wolnych basiorów. Na przykład moi bracia. Syriusz jest betą, Shady gammą a Shadow deltą.- Powiedziałam.
Alicia?
- W wataże mamy kilka wolnych basiorów. Na przykład moi bracia. Syriusz jest betą, Shady gammą a Shadow deltą.- Powiedziałam.
Alicia?
Od Alicii
-Chętnie!-odpowiedziałam Kicze.
-Chodź za nami-powiedział szybko i dumnie Even.
Poszłam za Evenem i Kicze. Doszliśmy do jaskini i przystanęliśmy przed nią.
-Tu będziesz spać..-powiedziała Kicze.
-Dobrze...
-Szkoda, że ja nie miałam takiego szczęścia w miłości..-powiedziałam do Kicze, gdy Even wyruszył na polowanie, dokładnie godzinę później.
... Kicze, proszę o dokończenie...
-Chodź za nami-powiedział szybko i dumnie Even.
Poszłam za Evenem i Kicze. Doszliśmy do jaskini i przystanęliśmy przed nią.
-Tu będziesz spać..-powiedziała Kicze.
-Dobrze...
-Szkoda, że ja nie miałam takiego szczęścia w miłości..-powiedziałam do Kicze, gdy Even wyruszył na polowanie, dokładnie godzinę później.
... Kicze, proszę o dokończenie...
Od Kicze Cd Spotkanie
Even przyszedł w towarzystwie jakiejś wadery.
- Kto.....- Nie zdążyłam zapytać bo odpowiedział:
- To moja siostra.
- Dołączy do watahy?- Zapytałam.
Even? ( Dołączysz Alicią?)
- Kto.....- Nie zdążyłam zapytać bo odpowiedział:
- To moja siostra.
- Dołączy do watahy?- Zapytałam.
Even? ( Dołączysz Alicią?)
Od Evena cd Spotkanie
Nagle usłyszałem Kicze.
-Kicze, cześć!-krzyknąłem.
-Kto to jest?!-zapytała jakby ze złością.
-Moja siostra, chodź, przedstawię ci ją...
...
-Kicze, cześć!-krzyknąłem.
-Kto to jest?!-zapytała jakby ze złością.
-Moja siostra, chodź, przedstawię ci ją...
...
Od Evena cd Spotkanie
-Em..Even..? To ty..?-zapytała wadera. Zaskoczyłem się... Chociaż..? Czy to nie..
-Alicia?!
-TAK!
Podbiegliśmy do siebie i się obwąchaliśmy.
-Myślałem, że nie żyjesz!-krzyknąłem.
-A ja myślałam, że ty nie żyjesz!
-Jak się tu znalazłaś?!
-Ehh.. To długa historia...
-Zaprowadzę cię do watahy i Kicze.
-Kto to Kicze?!
-Moja partnerka, za dwa dni urodzi dzieci.
-Czas szybko mija... Szkoda, że ja nie miałam takiego szczęścia w miłości..
... (Alicia to jego siostra)
......
-Alicia?!
-TAK!
Podbiegliśmy do siebie i się obwąchaliśmy.
-Myślałem, że nie żyjesz!-krzyknąłem.
-A ja myślałam, że ty nie żyjesz!
-Jak się tu znalazłaś?!
-Ehh.. To długa historia...
-Zaprowadzę cię do watahy i Kicze.
-Kto to Kicze?!
-Moja partnerka, za dwa dni urodzi dzieci.
-Czas szybko mija... Szkoda, że ja nie miałam takiego szczęścia w miłości..
... (Alicia to jego siostra)
......
Od Kicze Cd Enen
Postanowiłam iść nad Jezioro Malakaj. Poszłam tam i zobaczyłam jakąś waderę i Evena. Nie wiedziałam co o tym myśleć. Wadera której nie znam i mój partner.
- Co tu się dzieje?- Zapytałam.
- Even wytłumaczysz mi to?
Even?
- Co tu się dzieje?- Zapytałam.
- Even wytłumaczysz mi to?
Even?
Od Evena Spotkanie
Kicze poszła w swoje ślady, ja w swoje. Zmierzałem w kierunku Jeziora Malakaj, gdy nagle usłyszałem szelest w trawie. Schowałem się za drzewem i patrzyłem na krzak nie spuszczając z niego wzroku. Po długim około 5-minutowym czekaniu zza krzaka wyłoniła się szara wadera. Rozglądnęła się i usiadła, zaraz potem położyła się i czegoś wypatrywała.
Przez chwilę na nią patrzyłem, wreszcie wyszedłem i powiedziałem :
-Czego tutaj szukasz?
...
Przez chwilę na nią patrzyłem, wreszcie wyszedłem i powiedziałem :
-Czego tutaj szukasz?
...
Od Kicze Cd Maria
Uśmiechnęłam się. Razem z Marią i Nyxem poszliśmy na spacer. Nagle zobaczyłam dwa wilk. Podeszły do nas i wtedy poznałam moich braci.
- Shady, Shadow jak ja się cieszę że was widzę!- Krzyknęłam. Nyx od razu podbiegł do Shada.
- My też się cieszymy.- Powiedział Shadow. Moi bracia byli jak dwie krople wody. Identyczni z wyjątkiem sierści. Shady miał czarną a Shadow był biały.
Shady od razu podszedł do Mari.
- Witam miłą panią.- Powiedział.
- Jestem Shady.
- I nasz samiec gamma.- Dodałam. Patrzył na nią jakby się zakochał.
Maria?
- Shady, Shadow jak ja się cieszę że was widzę!- Krzyknęłam. Nyx od razu podbiegł do Shada.
- My też się cieszymy.- Powiedział Shadow. Moi bracia byli jak dwie krople wody. Identyczni z wyjątkiem sierści. Shady miał czarną a Shadow był biały.
Shady od razu podszedł do Mari.
- Witam miłą panią.- Powiedział.
- Jestem Shady.
- I nasz samiec gamma.- Dodałam. Patrzył na nią jakby się zakochał.
Maria?
Od Mari cd Kicze
Słyszałam że, Kicze coś mówiła ale nie wiedziałam co ponieważ jej nie
słuchałam. Spojrzałam na Nyxa i powiedziałam łagodnie ze łzami w oczach
- Tak. Ale już nie pamiętam co to rodzicielstwo. Chodź.
Nyx przybiegł do mnie uradowany a ja go mocno przytuliłam
( Kicze? )
- Tak. Ale już nie pamiętam co to rodzicielstwo. Chodź.
Nyx przybiegł do mnie uradowany a ja go mocno przytuliłam
( Kicze? )
Od Kicze Cd Maria
- Musimy się przekonać.- Powiedziałam i uśmiechnęłam się. Podeszliśmy do krzaków.
- Cześć Nyx. Co u Ciebie?- Zapytałam.
- Kicze!- Krzyknął mały i przybiegł do mnie. Spojrzał na Marię i powiedział:
- Mamo to ty?
- I co Maria? Jednak pamięta.- Zaśmiałam się.
Maria?
- Cześć Nyx. Co u Ciebie?- Zapytałam.
- Kicze!- Krzyknął mały i przybiegł do mnie. Spojrzał na Marię i powiedział:
- Mamo to ty?
- I co Maria? Jednak pamięta.- Zaśmiałam się.
Maria?
wtorek, 9 września 2014
Od Evena cd Kicze
-Em..Co? Skąd to wiesz?!-zapytałem.
-Od Merlina..
-Może troszkę...Bo chodzi o to.. Martwiłem się tym, że..Ah nie ważne, to ten wilk którego zabiłem...
-Czyli bałeś się, że on zabije nasze dzieci, tak?
-No, można tak powiedzieć...
-No to wyjaśnia twoje nocne krzyki na cześć zabicia go...
C.D.N
-Od Merlina..
-Może troszkę...Bo chodzi o to.. Martwiłem się tym, że..Ah nie ważne, to ten wilk którego zabiłem...
-Czyli bałeś się, że on zabije nasze dzieci, tak?
-No, można tak powiedzieć...
-No to wyjaśnia twoje nocne krzyki na cześć zabicia go...
C.D.N
Od Kicze
Odkąd powiedziałam Evenowi kiedy na świat przyjdą nasze dzieci zaczął się dziwnie zachowywać. Poszłam do Merlina i powiedziałam:
- Merlinie Even dziwnie się zachowuje. Powiedz mi czy coś mu jest?
- Nie martw się Kicze. Po prostu jak większość basiorów boi się ojcostwa. Chociaż możesz go o to spytać.
- Dzięki Merlinie.- Powiedziałam i poszłam do Evena.
- Even ty boisz się rodzicielstwa?- Zapytałam.
Even?
- Merlinie Even dziwnie się zachowuje. Powiedz mi czy coś mu jest?
- Nie martw się Kicze. Po prostu jak większość basiorów boi się ojcostwa. Chociaż możesz go o to spytać.
- Dzięki Merlinie.- Powiedziałam i poszłam do Evena.
- Even ty boisz się rodzicielstwa?- Zapytałam.
Even?
Od Evena cd Kicze
-No to świetnie...
-Coś nie tak..?-zapytała Kicze.
-Nie, nie.-odpowiedziałem. Ale tak naprawdę coś było nie tak.. Nie byłem gotowy na ojca, przynajmniej tak mi się wydawało... Podniosłem się powoli i poszedłem kawałek nad Jezioro Malakaj.
-Ehh.. Nie wiem wreszcie...-powiedziałem sam do siebie.
-Cóż... Nie cofnę tego...A poza tym..Czym ja się martwię..? Shreder zabity?...
C.D.N
-Coś nie tak..?-zapytała Kicze.
-Nie, nie.-odpowiedziałem. Ale tak naprawdę coś było nie tak.. Nie byłem gotowy na ojca, przynajmniej tak mi się wydawało... Podniosłem się powoli i poszedłem kawałek nad Jezioro Malakaj.
-Ehh.. Nie wiem wreszcie...-powiedziałem sam do siebie.
-Cóż... Nie cofnę tego...A poza tym..Czym ja się martwię..? Shreder zabity?...
C.D.N
Od Marii Cd Kicze
Podeszłam do krzaków i przyjrzałam się małemu. Łzy stanęły mi w oczach.
- Tak to on.
- Jesteś tego pewna? – Spytała Kicze.
- Tak nigdy bym go nie zapomniała tylko czy..
- Czy?
- Czy on mnie pamięta?
( Kicze? )
- Tak to on.
- Jesteś tego pewna? – Spytała Kicze.
- Tak nigdy bym go nie zapomniała tylko czy..
- Czy?
- Czy on mnie pamięta?
( Kicze? )
Od Kicze Cd Maria
Nie mogłam dobudzić Syriusza. Czasem lubił sobie dłużej pospać po
nocnych łowach. No cóż. Wzięłam od Merlina jakieś naczynie i
przyniosłam w nim wody. Wylałam ją na głowę brata. No cóż to technika
mojej matki nie moja. Od razu wstał.
- Syriusz pamiętasz Nyxa? Proszę Cię przynieś go tu.
- Jasne......- Ziewnął i dodał:
- Tylko wezmę prysznic i coś zjem. ( Prysznic w znaczeniu: Idę pod wodospad) I pobiegł. Z kąpielą nie miał problemu ze śniadaniem też. Po 30 minutach od naszej rozmowy pobiegł po Nyxa. Wrócił koło południa ze szczeniakiem na grzbiecie. Mały zsunął się z jego grzbietu i wturlał w krzaki.
Wyjrzał z nich ostrożnie.
- To on Mario?- Zapytałam.
Maria?
- Syriusz pamiętasz Nyxa? Proszę Cię przynieś go tu.
- Jasne......- Ziewnął i dodał:
- Tylko wezmę prysznic i coś zjem. ( Prysznic w znaczeniu: Idę pod wodospad) I pobiegł. Z kąpielą nie miał problemu ze śniadaniem też. Po 30 minutach od naszej rozmowy pobiegł po Nyxa. Wrócił koło południa ze szczeniakiem na grzbiecie. Mały zsunął się z jego grzbietu i wturlał w krzaki.
Wyjrzał z nich ostrożnie.
- To on Mario?- Zapytałam.
Maria?
Od Mari cd Kicze
Podeszłam do krzaków i przyjrzałam się małemu. Łzy stanęły mi w oczach.
- Tak to on.
- Jesteś tego pewna? – Spytała Kicze.
- Tak nigdy bym go nie zapomniała tylko czy..
- Czy?
- Czy on mnie pamięta?
( Kicze? )
- Tak to on.
- Jesteś tego pewna? – Spytała Kicze.
- Tak nigdy bym go nie zapomniała tylko czy..
- Czy?
- Czy on mnie pamięta?
( Kicze? )
Od Mari cd Rozmowa
- Naprawdę?
- Tak. A przynajmniej jeśli będzie miał humor.
Oby miał bo chciała bym go zobaczyć.
Następnego dnia..
( Kicze? )
- Tak. A przynajmniej jeśli będzie miał humor.
Oby miał bo chciała bym go zobaczyć.
Następnego dnia..
( Kicze? )
Od Kicze Cd Rozmowa
- Minęły dopiero 4 miesiące choć dla matki to mogły być wieki. Kiedy Syriusz się obudzi poproszę go żeby po niego pobiegł.- Powiedziałam i uśmiechnęłam się.
Maria?
Maria?
Od Kicze Cd Even
Uśmiechnęłam się.
- Dzisiaj jest wtorek. Za 4 dni jest sobota. Właśnie wtedy.- Powiedziałam.
Even?
- Dzisiaj jest wtorek. Za 4 dni jest sobota. Właśnie wtedy.- Powiedziałam.
Even?
Od Evena cd Kicze
-Em..Miło was poznać...-powiedziałem.
-No, a teraz wszyscy idą do swoich jaskiń!-ogłosiła Kicze i podążyła do jaskini wolnym krokiem. Dogoniłem ją i powiedziałem :
-A tak dokładnie..Za ile dni urodzisz?
... Kicze, dokończ!
-No, a teraz wszyscy idą do swoich jaskiń!-ogłosiła Kicze i podążyła do jaskini wolnym krokiem. Dogoniłem ją i powiedziałem :
-A tak dokładnie..Za ile dni urodzisz?
... Kicze, dokończ!
poniedziałek, 8 września 2014
Od Mari cd Rozmowa
- No nie wiem..
- Uwierz mi to musiał być on.
- Ale czy chciał by mnie zobaczyć? Po tylu latach.
( Kicze? Maszyna w mózgu stanęła )
- Uwierz mi to musiał być on.
- Ale czy chciał by mnie zobaczyć? Po tylu latach.
( Kicze? Maszyna w mózgu stanęła )
Od Kicze Cd Rozmowa
- Tamta wilczyca znalazła go w przepaści. Mój dobry przyjaciel po którego posłałam sokoła jest lekarzem i szamanem. Wyleczył go mimo że był ledwo żywy. To mógł być on.- P:owiedziałam.
Maria?
Maria?
Od Mari cd Rozmowa
- Ale to niemożliwe. To nie mógł być mój syn..
- Czemu?
- Kiedy ostatni raz go widziałam wilk z tej watahy o której ci mówiłam wziął go mocno w zęby i prawie udusił. Wtedy skoczyłam na niego i gryzłam jak oszalała. Póki nie wypuścił Nyxa z pyska ale jak wypuścił rzucił go w przepaść.
( Kicze? )
- Czemu?
- Kiedy ostatni raz go widziałam wilk z tej watahy o której ci mówiłam wziął go mocno w zęby i prawie udusił. Wtedy skoczyłam na niego i gryzłam jak oszalała. Póki nie wypuścił Nyxa z pyska ale jak wypuścił rzucił go w przepaść.
( Kicze? )
Od Kicze Cd Maria
Zdziwiłam się.
- Należałam do wielu watah. Mój brat też. W pewnej wataże spotkałam wilczycę. Miała przybranego syna. Był bardzo szybki. Syriusz często się nim zajmował bo nikt nie mógł go zmęczyć. Był taki jak opisujesz i nazywał się Nyx.- Powiedziałam.
Maria?
- Należałam do wielu watah. Mój brat też. W pewnej wataże spotkałam wilczycę. Miała przybranego syna. Był bardzo szybki. Syriusz często się nim zajmował bo nikt nie mógł go zmęczyć. Był taki jak opisujesz i nazywał się Nyx.- Powiedziałam.
Maria?
Od Kicze CD Evena
Even wyszedł. Wrócił jednak szybko bo zerwała się nawałnica. Poszliśmy spać. Rano kiedy mój partner poszedł na obchód ja wyszłam z jaskini. Poszłam poza nasze terytorium i zobaczyłam tam 4 wilki. Szybko do nich podeszłam i powiedziałam:
- No na reszcie. Dłużej nie dało się iść?
- Wybacz Kicze ale nie mogliśmy się wydostać z pewnej watahy.
- No nie ważne. Chodźcie przedstawię was Evenowi.
Cztery wilki podążyły za mną. W końcu spotkaliśmy Evena.
- Kochanie to są moi przyjaciele z poprzedniej watahy. Ten czarny basior to Merlin, biały Morgan, a szary Mustafa. Natomiast ta szara wadera to Mery. Merlin, Morgan i Mustafa są lekarzami, Merlin dodatkowo szamanem i będzie naszym doradcą a Mery to opiekunka dołączą do naszej watahy. Prosiłam ich o to za czyimś pośrednictwem.
Even?
- No na reszcie. Dłużej nie dało się iść?
- Wybacz Kicze ale nie mogliśmy się wydostać z pewnej watahy.
- No nie ważne. Chodźcie przedstawię was Evenowi.
Cztery wilki podążyły za mną. W końcu spotkaliśmy Evena.
- Kochanie to są moi przyjaciele z poprzedniej watahy. Ten czarny basior to Merlin, biały Morgan, a szary Mustafa. Natomiast ta szara wadera to Mery. Merlin, Morgan i Mustafa są lekarzami, Merlin dodatkowo szamanem i będzie naszym doradcą a Mery to opiekunka dołączą do naszej watahy. Prosiłam ich o to za czyimś pośrednictwem.
Even?
Subskrybuj:
Posty (Atom)